Rodzina
Wnuków to chcą, a kto da pieniądze?

Razem z żoną mieszkamy w starej kamienicy, warunki mamy nienajlepsze. Czekamy na kolejne, trzecie już dziecko. Nasz znajomy kupił nowy dom za miastem, a my nie mamy nawet własnego samochodu. Poruszamy się komunikacją miejską, a im dzieci jest więcej, tym bardziej rosną koszty.
Moi rodzice powiedzieli kiedyś, że sprzedadzą swój dom na przedmieściach i kupią dwa mieszkania. Dla nas dwupokojowe, a dla siebie mniejsze. Tak się jednak nie stało.
Na pewno byłoby nam wtedy łatwiej. Nie musielibyśmy się cisnąć w jednym pokoju. Może byłoby nas stać na jakiś tani rodzinny samochód. Dlaczego nie mogą tego zrobić? Byłoby lepiej dla wszystkich, zwłaszcza, że jest taka możliwość. Żylibyśmy sobie spokojnie, każdy na swoim.
Ale rodzice nie mogą się zdecydować. Nie chcą przenieść się do kawalerki, skoro mają własny dom na wsi z sadem i małym ogrodem, którym się chętnie zajmują.
Teściowa w ogóle wyjechała za granicę. Po śmierci teścia sprzedała dom, spakowała swoje rzeczy i się przeprowadziła. Nie dała nam ani grosza. Rodzimy jej wnuki, a tu żadnej wdzięczności ani elementarnej troski. Nic nie mamy, tak się nie da żyć. Czy sumienie jej w ogóle nie męczy? Nie możemy się od niej spodziewać żadnego wsparcia.
Nie mogę się pozbyć tych myśli z głowy. Jak tak można, niedługo od tego wszystkiego osiwieję.
Kto tutaj ma rację, my, czy rodzice?

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech