Connect with us

Rodzina

Witek wrócił dzisiaj z delegacji bardzo zadowolony. Koledzy złożyli mu życzenia, a szef dał premię. Wiedział jednak, że w domu nikt nie będzie pamiętał o jego urodzinach, jeżeli sam o nich nie przypomni. Był zaskoczony, kiedy zobaczył tort w lodówce. Uśmiechnął się i pomyślał, że jego dziewczyny w końcu przypomniały sobie, że czasami on też potrzebuje uwagi i uznania.

Witek i Aneta pobrali się wcześnie. Teraz mają już cztery córki. Cały romantyzm najpierw przerodził się w zwykłe życie, a potem w opiekę nad dziećmi. Jako jedyny mężczyzna w rodzinie Witek starał się rozpieszczać swoje dziewczyny. Dlatego wybrał taką pracę, w której mógł zarabiać więcej, chociaż właściwie cały czas przebywał poza domem.

Jego żona miała dobre serce, ale czy to spędzone wspólnie lata, czy codzienne obowiązki, czy może opieka nad dziećmi sprawiły, że zupełnie przestała zwracać na męża uwagę. Zrobiła się wobec niego zupełnie obojętna. Opiekowała się dziećmi, rozpieszczała je, a Witkowi czasami nawet zapominała zostawić obiad. W ostatnich latach, jeżeli sam jej nie przypomniał, zapominała nawet o jego urodzinach. Nie chodziło mu o przyjęcie i prezenty, ale przynajmniej o jakieś miłe słowo. Rozumiał jednak, że ma cały dom na głowie.

Chociaż czasami było mu przykro, kiedy koledzy opowiadali, jak ich traktują najbliżsi. Jak zapraszali gości, jak celebrowali urodziny czy inne święta z rodziną. Więc czasami Witek przypomniał o tym swojej żonie, na co ona odpowiadała, że ​​jak założy sobie ogród kwiatowy, to będzie miał święto każdego dnia.

Ale Witek i tak był zadowolony. Myśli o sobie zepchnął na dalszy plan. Nie ma się przecież czym przejmować, córki dorosną, będzie mógł znaleźć pracę gdzieś bliżej i wtedy będzie się cieszył z rodzinnych spotkań, a potem z czasu z wnukami. Te myśli rozgrzały jego duszę i chętnie wyruszył w kolejną podróż służbową.

Akurat w swoje urodziny wrócił z delegacji. Koledzy złożyli mu życzenia, chwilę posiedzieli jeszcze po pracy, a przełożony dał mu nawet premię. Witek wrócił do domu myśląc, że to kolejne jego urodziny. Poszedł do sklepu, kupił coś słodkiego i trochę jedzenia żeby postawić na stół. Pomyślał, że żona i córki jak zawsze nie będą pamiętać o jego urodzinach, więc póki żona jest w pracy, a dzieci w szkole, sam wszystko przygotuje i nakryje do stołu.

Wszedł do kuchni, otworzył lodówkę i, ku swojemu zaskoczeniu, zobaczył wielkie pudło z tortem. Ależ się ucieszył, że jego dziewczyny jednak pamiętały. Z uśmiechem na twarzy zaczął nakrywać do stołu.

Nagle usłyszał, że otwierają się drzwi wejściowe, to najstarsza córka wróciła ze szkoły. Weszła do kuchni i wykrzyknęła, “Wyobraź sobie, mamie wczoraj w pracy tort dali!”. Uśmiech zaczął znikać z twarzy Witka. Czyli żona nie pamiętała, ciasto przypadkowo znalazło się w lodówce, to prezent dla niej. A córka kontynuowała:

– Mama wczoraj chciała go pokroić, ale przypomniałam jej, żeby lepiej zostawiła i zjemy go z tobą, bo masz urodziny. I jeszcze coś dla ciebie zrobiłam, wszystkiego najlepszego, tato! Bardzo cię kocham, życzę ci, żebyś częściej był w domu.

I podała mu własnoręcznie zrobioną kartkę, na której przedstawiona była cała ich rodzina.

Witek przytulił córkę i aż się rozpromienił. Córeczka, jego pociecha. Tego wieczoru po raz pierwszy od wielu lat świętowali jego urodziny całą rodziną. I nie Witek o tym przypomniał, tylko najstarsza córka. Może i żona jest trochę surowa i bezduszna, ale córki im rosną kochające i opiekuńcze. To prawdziwe szczęście.

Trending