Connect with us

Historie

Wasza córka przejada wszystkie pieniądze

Mam o 2 lata starszą siostrę. Mieszkamy w małym miasteczku, nie ma tu wyższych uczelni. Moja siostra nie miała innego wyjścia, jak tylko przenieść się do stolicy.

Wydawało się, że powinno jej to pomóc, może wtedy znajdzie dobrą pracę.

Najpierw szukała mieszkania. Ale potem razem z mamą przypadkowo spotkały kuzyna naszego ojca. Miał duże mieszkanie w Warszawie, w którym mieszkał tylko on z żoną i ich 7-miesięcznym synkiem. Sam wujek zasugerował, żeby nasza Laura zamieszkała razem z nimi. I do miasta się przyzwyczai, i o życie nie będzie musiała martwić. Powiedział, że nie wezmą żadnych pieniędzy, wystarczy jak czasami pomoże jego żonie albo zostanie z dzieckiem.

Po powrocie do domu mama i siostra były bardzo szczęśliwe. Laura natychmiast, jak na skrzydłach spakowała swoje rzeczy i pojechała do stolicy.

Na początku wszystko było bardzo dobrze. Siostra zadzwoniła do nas i powiedziała, że ​​podoba jej się życie w Warszawie. Oczywiście wszyscy cieszyliśmy się jej szczęściem.

Ale kilka miesięcy później nas zaniepokoiła. Zadzwoniła cała we łzach. Powiedziała, że ​​przeprowadza się do akademika. Byliśmy bardzo zaskoczeni, zadzwoniliśmy do wujka.

Był bardzo agresywny, ciągle krzyczał do telefonu. Wyraźnie usłyszałam to zdanie.

– Twoja córka nie ma żadnych skrupułów, przejada całe swoje stypendium. Mieszka z nami za darmo, ale w ogóle nie chce pomagać.

Mama i tata od razu zebrali się, żeby pojechać do Laury. Ja też wybrałam się z nimi, bo bardzo się martwiłam o siostrę.

Laura zaczęła opowiadać, jak wyglądało życie u wujka Pawła. Rano wychodził do pracy, nie było go przez cały dzień. Żona nie przygotowywała prawie nic do jedzenia. Mąż nie jadał w domu, więc jej to nie obchodziło. Laura cały czas studiowała, dostawała stypendium. Ale to wystarczało tylko na jedzenie.

Ponadto ciotka zawsze prosiła Laurę o opiekę nad dzieckiem, kiedy chciała zająć się swoimi sprawami. Czasami wychodziła na lunch i wracała późno w nocy. Oczywiście w dużym stopniu wpłynęło to na to, jak Laura przygotowywała się do zajęć. Nie miała kiedy nauczyć się całego materiału.

Na początku nie narzekała. Była wdzięczna krewnym za mieszkanie, więc chętnie pomagała. Ale później zdarzało się to tak często, że zaczęło jej to przeszkadzać. Na nic nie miała czasu.

Później Laura miała sesję. Musiała porządnie przygotować się do egzaminów. Dziewczyna poprosiła więc wujka i jego żonę, żeby nie przeszkadzali jej przez co najmniej dwa tygodnie. Ale oczywiście szybko o tym zapomnieli. Laura nie chciała się kłócić, ale musiała ponownie odmówić opieki nad dzieckiem. Wtedy krewni zaczęli się awanturować, oskarżyli moją siostrę, że mieszka z nimi za darmo i nie chce pomagać. Laura ich wysłuchała, spakowała swoje rzeczy i poszła do akademika.

Czasami rodzina niby chce pomóc, ale w rzeczywistości wykorzystuje. Uczę się na błędach innych. Dlatego kiedy pójdę na studia, na pewno będę polegała tylko na sobie. W każdym razie nie będę mieszkała z rodziną ani znajomymi, zwłaszcza za darmo.

Trending