Connect with us

Życie

W wieku 25 lat nie chcę rozmawiać z ojcem. Pozbawił mnie i moją matkę szczęśliwego i dostatniego życia. Moja mama tak nie uważa i zawsze stara się nas pogodzić, ale to na nic. Nie wybaczę ojcu tego, co zrobił

Mam kuzyna, od dzieciństwa niczego mu nie brakuje. Skończył dobre studia, ma dom i mieszkanie, sportowy samochód, a wszystko dzięki temu, że kiedyś mój wujek założył własny, trochę ryzykowny, ale obiecujący biznes.

Byłem wtedy bardzo mały i wiem, że chciał wejść w spółkę z moim ojcem, ale on powiedział, że to zbyt ryzykowne i został w fabryce. Po kilku latach biznes mojego wujka poszybował w górę, liczba oddziałów firmy rosła, to nie był już tylko lokalny biznesik. Mój wujek ożenił się i założył rodzinę. Żyli w luksusie. Mój kuzyn miał najlepsze zabawki, wyjeżdżał na fantastyczne obozy, kilka razy wujek wysyłał mnie razem z nim. Ale najczęściej ojciec nie chciał przyjmować od niego żadnej pomocy.

Z biegiem lat bracia coraz rzadziej ze sobą rozmawiali, a później mój wujek z rodziną przeniósł się do stolicy. Nie odwiedzaliśmy ich, ale dostawaliśmy od nich prezenty na święta. Kiedyś mama pojechała razem ze mną do Warszawy załatwiać jakieś sprawy. Wtedy nocowaliśmy u wujka. Miał duży piętrowy dom z ogromnymi oknami, otoczony wypielęgnowanym ogrodem. Oprócz tego jeden domek dla gości i jeden dla służby. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. My mieszkaliśmy w naszym mieście w malutkim mieszkanku, które prosiło się o remont. Bez żadnych perspektyw na lepsze życie. Mój ojciec nadal pracuje w fabryce, a moja mama jest nauczycielką w szkole.

Kiedy wróciłem do domu, uznałem, że nie dam rady już tak dłużej żyć. Bardzo pokłóciłem się z ojcem i przeprowadziłem się do wynajętego mieszkania. Dużo myślałem o tym, że chciałbym żyć chociaż w jednej trzeciej tak,  jak moi krewni. I o tym, że gdyby mój ojciec zgodził się wtedy na spółkę z wujem, to teraz wszystko byłoby inaczej. Nie musiałbym wynajmować małego mieszkania daleko od centrum i pracować na dwóch etatach, żeby móc mieszkać oddzielnie, bez rodziców. Nie wspomnę już o tym, że na samochód teraz też tak szybko nie odłożę. Wydaje mi się, że winę za to, jak wygląda życie moje i mamy, ponosi mój ojciec.

Moja mama się ze mną nie zgadza. Mówi, że jesteśmy szczęśliwi, zdrowi i wszyscy razem, a to jest najważniejsze. Zapewnia, że jest szczęśliwa z moim tatą i nie potrzebuje żadnego bogactwa. Mówi, że martwi ją tylko mój konflikt z ojcem. Mama ciągle próbuje nas pogodzić, ale nie rozmawiamy ze sobą już od 3 lat. Ojciec czeka, aż go przeproszę, a ja obwiniam go za naszą biedę. Szkoda mi tylko mamy, ale z ojcem nie zamierzam rozmawiać.

Adam, 25 lat

Trending