Connect with us

Życie

Uwagi mądrego sąsiada

– No ruszaj się, stara krowo! – Sebastian krzyknął na matkę, kiedy zobaczył, jak niezgrabnie schodzi po schodach. Jego sąsiad ze zdumieniem wpatrywał się to w staruszkę, która ledwo ciągnęła nogami, to w młodego, silnego mężczyznę, który z całych sił poganiał matkę.

W końcu Andrzej nie mógł już tego znieść i powiedział:

– To oczywiście nie moja sprawa. Ale czy naprawdę można tak się odzywać do starszych w ogóle, obojętnie, kim dla ciebie są? Gdzie jest jakiś podstawowy szacunek, wyrozumiałość, współczucie i litość?

– Masz rację, stary, to nie twoja sprawa. Więc wracaj, skąd przyszedłeś i się nie wtrącaj, żebyś się nie doigrał. Bo za takie coś jeszcze możesz oberwać, – zaśmiał się Sebastian.

Później Andrzej, który stanął w obronie starszej kobiety, dowiedział się od innych sąsiadów, że to naprawdę jest matka Sebastiana i że syn bardzo źle ją traktuje. Niektórzy mówili, że czasami podnosi nawet na nią rękę.

Był słoneczny niedzielny poranek. Andrzej szedł w odwiedziny do swojej matki:

– Cześć, mamo, – pocałował matkę w policzek. – Słuchaj, Ula usmażyła mielone, a ja po drodze kupiłem pyszne ciasto. Ale się za tobą stęskniłem.

Dwie zupełnie różne osoby, choć obaj to synowie swoich matek. Chociaż, jak to się mówi, jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Każdego z nas to czeka w przyszłości.

Trending