Historie
Utknęłam w samochodzie na odludziu, gdy nagle pojawił się mój przyszły mąż
Zawsze marzyłam o tym, żeby nareszcie prowadzić samochód. Patrzyłam z podziwem, jak mój ojciec i starszy brat siadają za kierownicą i lubiłam z nimi jeździć. W wieku 14 lat zaczęłam naiwnie odkładać pieniądze z kieszonkowego na zakup własnego samochodu. Czy muszę mówić, że to, co zaoszczędziłam, to była ledwie kropla w morzu? Kiedy jednak skończyłam 18 lat, udało mi się namówić mamę, żeby zafundowała mi kurs prawa jazdy i sześć miesięcy później byłam już pełnoprawnym kierowcą.
Na moje 20. urodziny dostałam od rodziców własny samochód. Byłam szalenie szczęśliwa. Na początku wszystko było w porządku, minął ponad rok, a ja nadal nie mogłam się nim nacieszyć. Samochód stał się moim głównym środkiem transportu, prawie się z nim nie rozstawałam. Jednak pewnego jesiennego dnia wydarzyło się coś, czego nie zapomnę do końca życia.
Dzień wcześniej bardzo mocno padało. Cała droga była zalana, wszędzie było błoto. Musiałam wracać na studia do innego miasta, więc nie miałam wyjścia. Wsiadłam do mojej czerwonej strzały i ruszyłam w drogę. Szybko się zorientowałam, że chyba ze względu na pogodę, wszyscy zdecydowali się tego dnia skorzystać z samochodu. Zrobił się niesamowity korek. Pomyślałam więc, że pojadę naokoło, bocznymi drogami.
Na moje nieszczęście, nie było tam asfaltu. Utknęłam. Koła kompletnie ugrzęzły w błocie. Droga była tak grząska, że cały samochód zaczął się w nim zapadać. Byłam tam sama, a wokół, jak na złość, ani żywej duszy! Nie miałam nawet jak wysiąść z auta. I wtedy nagle po drugiej stronie drogi zjawił się jakiś mężczyzna. Zobaczył mnie z daleka i przyszedł mi pomóc.
Dzięki niemu udało mi się wydostać z błotnej pułapki. Rozmawiało nam się tak dobrze, że nawet nie zauważyliśmy, jak minęło kilka godzin. Do miasta dotarłam późnym wieczorem.
Mój wybawca wziął ode mnie numer telefonu, no i w efekcie od dwóch lat jesteśmy małżeństwem, a niedługo powiększy nam się rodzina. Tak właśnie skończyła się moja przygoda z omijaniem korka.
-
Ciekawostki10 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.