Historie
Ukrainki – nie wiem, czy potrafiłabym tak, jak one
Jestem Polką, ale mam kilka przyjaciółek z Ukrainy. Kiedy patrzę na to, co się dzieje w ich kraju, ból ściska mi serce. I zastanawiam się, co ja bym zrobiła, gdybym była na miejscu moich koleżanek. Niektóre z nich wróciły do domu, mimo że nadal trwa tam wojna.
Jest takie ukraińskie przysłowie – „Kto pokochał życie, zgubił strach”. To doskonale oddaje to, jak zachowuje się ten naród! Kochają życie, ale nie boją się walczyć, wierzą w przyszłość i mają nadzieję, że wreszcie będzie lepiej.
Wyobrażam sobie, że w takich trudnych i niebezpiecznych okolicznościach trudno jest się trzymać w ryzach. A to takie ważne – żeby kontrolować emocje, nie wpadać w panikę, nie histeryzować. Nie wiem, czy ja bym tak umiała.
Te dziewczyny, które są w Ukrainie, starają się żyć normalnym życiem, tak jak wcześniej. Budzą się rano, piją kawę albo herbatę, robią śniadanie. Potem zajmują się domem. Mówią, że robią to, co od dawna chciały zrobić, ale nie było okazji albo nie miały czasu. Układają ubrania w szafie albo przesadzają kwiaty. Albo czytają książkę, do której zbierały się od dawna. Nie wiem, jak to robią, przecież muszą mieć gdzieś z tyłu głowy, że ten dom w każdej chwili może runąć…
Kobiety są tam z dziećmi, czasami z wnukami. A maluchy tak dobrze wyczuwają wszystkie emocje. Dziewczyny nie mogą sobie przy nich pozwolić na słabość. Muszą się jak najczęściej uśmiechać, opowiadać bajki, zabawne historyjki, tak jak wcześniej przytulają je i całują. Starają się je trzymać jak najdalej od tego, co się dzieje dookoła. Są przecież takie małe i niewinne.
Nie wiem, czy umiałabym tak jak one. To wymaga przeogromnej siły. Teraz modlę się za nie i za ich rodziny każdego dnia. Liczę na to, że niedługo ich koszmar się skończy i będą żyły spokojnie w wolnym kraju.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech