Connect with us

Historie

Uciekła na wieś.

Mam wnuczkę Helenkę, z której jestem bardzo dumna. Nie mogę się nacieszyć jej inteligencją i urodą. Przez wiele lat spędzała wakacje u mnie na wsi, zna tu każdy zakątek w domu i zna również sąsiadów i rówieśników w całej miejscowości. To miła i uprzejma dziewczyna, która utrzymywała kontakt z miejscowymi dziećmi. Nie lubiła krzyków i awantur dochodzących z posesji sąsiada. Chowała się wtedy w domu, wchodziła pod stół i ściągała obrus nisko, aby ją zasłonił i odizolował od przykrych wydarzeń.

Dokładnie pamiętam te zdarzenia, ponieważ wnuczka często tak robiła, będąc dzieckiem. Pod stołem był jej azyl.

Teraz jest studentką prestiżowej uczelni.

Któregoś dnia podczas prac domowych, właśnie wspominałam w myślach moją wnuczkę,

gdy nagle otworzyły się drzwi, a na progu stał mój skarb. Szybko pobiegła do pokoju i już spod stołu powiedziała mi:

„Ukryj mnie, babciu”.

Roześmiałam się i zapytałam, jaki znowu ma kłopot moja dorosła, mądra dziewczyna, że tak, jak w dzieciństwie, chowa się pod stół?

Okazało się, że wnuczka przyjechała z domu rodziców, uciekając od nich i szukając pomocy.

Skończyła studia i jako wysokiej klasy specjalistka mogła wybierać miejsce pracy, jednak rodzice zadecydowali za nią i zaczęli poszukiwania pracy dla niej, w którymś wysoko rozwiniętym kraju europejskim. Znaleźli jej też kandydata na męża.

– Czy ten chłopak jest dobry dla ciebie?– zapytałam.

– Nie wiem i nie chcę wiedzieć, po prostu schowaj mnie babciu na tydzień, aż to szaleństwo minie.

Nie mogłam odmówić wnuczce i nie mogłam zatrzymać jej u siebie, ponieważ obie wiedziałyśmy, że pod wieczór będzie tu moja córka i zięć. Będą walczyć o szczęście Helenki do upadłego i bałam się, że nie poradzimy sobie z nimi.

Przyszedł mi do głowy pomysł, aby ukryć wnuczkę przed rodzicami w zupełnie innym miejscu, a mianowicie u mojej długoletniej przyjaciółki.

Poszłyśmy więc do niej, przechodząc przez całą wioskę. Ostatnio rzadko spotykałam się z przyjaciółką, ponieważ mieszkamy daleko od siebie, a nogi nie są już takie sprawne, aby pokonać dużą odległość, ale wiedziałam, że Irena nam nie odmówi.

Gdy dotarłyśmy w końcu do jej domu, powiedziałyśmy, z czym przychodzimy. Irena powiedziała, że nie może nam pomóc, ponieważ odwiedził ją wnuk. Poprosiłyśmy, aby skonsultowała to z wnukiem i przyjaciółka weszła do domu.

Po chwili razem wyszli z domu.

– Helenko, co tu robisz? – to były pierwsze słowa, jakie wypowiedział młody mężczyzna, gdy nas zobaczył.

– A ty?- ledwie wydusiła słowa moja wnuczka.

Oboje zarumienili się jak raki, zamilkli i zatopili wzrok w ziemię.

Irena i ja spojrzałyśmy na siebie. Przeszłyśmy przez podwórko w stronę sklepu, bo chciałyśmy, aby nasze wnuki porozmawiały ze sobą bez skrępowania. My rozmawiałyśmy o naszych sprawach. O czym była ich rozmowa, nie zapytałam nigdy mojej wnuczki.

Helenka wyjechała do pracy za granicę wraz z mężem, a ja i Irena zostałyśmy teraz krewnymi.

Trending