Historie
Trzej bracia starali się o Olgę na początku wojny. Którego wybrała?
Trzej bracia przed pójściem na wojnę pożegnali się z matką. Ojca nie znali. A obok ich domu mieszkała piękna dziewczyna… Olga. Każdy chłopak ze wsi chciał mieć taką żonę.
Mężczyźni z wioski szli na wojnę. Każdy z chłopaków chciał pożegnać się z Olgą, ale tak, żeby innych przy tym nie było. Wiedzieli, że nie wrócą do domu w tym samym składzie. I że dla każdego z nich to spotkanie z ukochaną może być ostatnim.
Staszek i Piotr trzymali się razem, a Kazik jakoś zawsze chodził własnymi drogami. Może dlatego, że był najstarszy. Tylko on znał i pamiętał ojca, słyszał jego opowieści o wojnie w 1920 i miał pojęcie o tym, co jego i braci mogło czekać.
– Ciągniemy zapałki? Kto wyciągnie najkrótszą, pożegna się z Olgą. A inni nie. Niech los zdecyduje! – Kazik wziął na siebie odpowiedzialność, bo wiedział, jak ważne może być to spotkanie.
– A jeśli Olga kocha nie jego? – odparł Piotr, czując, że dziś los może nie być po jego stronie.
– Chłopaki, no co wy? We trzech się z nią pożegnamy, kto wie, czy jeszcze się zobaczymy, – powiedział najmłodszy Staszek, który zawsze był najbardziej towarzyski i roztropny.
Staszek, Piotr i Kazik – wszyscy trzej byli zakochani w Oldze, tak samo zresztą jak połowa wioski. Jednak dziewczyna była niedostępna. W czasie pokoju praktycznie nie chodziła na imprezy, siedziała w domu, pomagała matce w pracach domowych. A jej uroda… Świat nie widywał często tak pięknych kobiet!
Chociaż taki stan rzeczy mógł powodować nieporozumienia, Staszek zawsze wiedział, jak „utrzymać braci w kupie”.
Tuż przed wyruszeniem na front cała trójka poszła do Olgi. Najpierw wyszła jej mama. Poprosili ją o pozwolenie na pożegnanie z jej córką. Pozwoliła i zawołała dziewczynę. Olga podeszła do nich powoli i trochę zdziwiona…
– Olga, idziemy na front walczyć. I wszyscy przyszliśmy się z tobą pożegnać, bo… – Kazik, jako najstarszy, rozpoczął swój monolog. – Dla całej wioski chyba nie jest tajemnicą, że wszyscy trzej się w tobie zakochaliśmy. I zdecydowaliśmy, że to do ciebie należy decyzja – z którym z nas będziesz albo nie – Piotr i Staszek na zmianę pomagali bratu powiedzieć, o co im chodzi.
Olga spojrzała na nich zaskoczona, nie mogąc wykrztusić ani słowa. Czy już teraz ma któregoś wybrać, skoro jasne jest, że może żaden nie dożyje jutra?
Nagle jej młodsza siostra, Helena, krzyknęła:
– Chłopaki, tam zaczęła się wojna! – i zsunęła się po ścianie, nie mogąc złapać oddechu. Olga rzuciła się, żeby ją ocucić.
Dziewczyna rozumiała, że jeżeli odbierze dwóm braciom nadzieję, to na pewno nie wrócą. Z wojny wracają tylko ci, na których ktoś czeka. Kiedy mają, do kogo wrócić.
– Chłopaki, kocham każdego z was trochę inaczej, naprawdę. I przez ten czas będę o was myśleć…
Chłopcy trafili do służby w różnych częściach kraju. Cała korespondencja przechodziła przez Olgę, więc w listach opowiadała im, jak sobie radzą pozostali bracia. Żadnego nie wyróżniała, ale też żadnego nie pozbawiała nadziei.
Wszystkim było ciężko, nikt nie wiedział, czy nadejdzie kolejny dzień. Mężczyźni walczyli, kobiety gotowały, leczyły albo szyły ubrania.
Rok później, podczas ostrzału, pierwszy zginął Kazik. Sześć miesięcy później – Piotr.
Po kolejnych kilku miesiącach do Olgi przestały przychodzić listy od Staszka. Z ostatniego listu wynikało, że został zwiadowcą. A później przepadł bez wieści.
Olga rozpaczała… Od tego czasu minęło kilka lat, ale nikomu nie oddała ręki. Nadzieja, że Staszek żyje, nie umarła w jej sercu. Przyszło jednak zawiadomienie, że on też zginął. Olga nie uwierzyła, czuła, że mężczyzna żyje. Wiernie na niego czekała.
Następnej zimy rozległo się pukanie do drzwi. Serce Olgi zabiło mocniej. Wiedziała… W progu stał Staszek. Okazało się, że ponieważ długo nie można go było odnaleźć, a cały jego oddział zginął – dowódca wysłał pośmiertne podziękowania matce. Wszystko wyglądało na to, że nie mógł przeżyć.
Matka nie poradziła sobie ze stratą trzech synów. Dlatego jedyną, która czekała na Staszka, była Olga. Przytulił ją mocno i powiedział, że nigdy nie pozwoli jej odejść.
– Szkoda, że nie ma chłopaków… I mamy, – powiedział Staszek, przełykając z trudem ślinę.
– Moja miłość do ciebie była najsilniejsza. Przykro mi, że chłopcy zginęli… Chciałam, żebyście wszyscy wrócili, – powiedziała Olga ze łzami w oczach. – Czekałam na ciebie! Wiedziałam, że żyjesz!
Młodzi nie mogli się sobą nacieszyć. Wkrótce potem wzięli ślub.
Chociaż nie był to już ten sam beztroski chłopak i ta sama dziewczyna, co wtedy, kilka lat temu. To był dorosły mężczyzna z bliznami na twarzy i młoda kobieta z kilkoma siwymi włosami na skroni, którzy dobrze znali wartość ludzkiego życia i pielęgnowanej przez lata miłości.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech