Connect with us

Historie

Test na ojcostwo

Michał pracował jako administrator systemu w dużej firmie. Zajmowanie się techniką komputerową jest jego żywiołem.

Przed dniem Świętego Mikołaja, przybiegł do pracy, bo przypomniał sobie, aby dać prezent jego byłej żonie.

Często mamy takie wspólne święta, podczas których rozdajemy prezenty dzieciom pracowników.

Młodzi ludzie nie byli małżeństwem, mieli wspólne dziecko, ale nie pozostali razem i co roku dochodziło między nimi do częstych kłótni o te prezenty.

Mężczyzna twierdził, że dziecko nigdy nie otrzymuje prezentów, ponieważ jego była nie pozwala dziecku jeść słodyczy. Ona z kolei kłóciła się z nim, mówiąc, że to wszystko nie jest prawda. Ich kłótnie były intensywne, wszystko to mogło dojść do dyrektora firmy.

Para nie wyszła oficjalnie za mąż, chociaż byli razem przez długi czas i w tym czasie doczekali się syna. Po urodzeniu dziecka rozeszli się, kobieta z kolei zakazała widywania się ojca z synem i zmusiła go do płacenia alimentów.

Mieszkali w sąsiednich domach, więc często mogli widywać się na podwórku, ale kobieta unikała takich spontanicznych spotkań pod każdym względem. Zabroniła również rodzicom byłego chłopaka widywać się z wnukiem. W tej sytuacji nic nie było jasne.

Mężczyzna poszedł nawet do sądu i pozwolono mu zobaczyć dziecko, ale kobieta stała na swoim. Trwało to kilka lat.

Joanna była dość emocjonalna, udała się do działu głównego księgowego i poprosiła o raport o wynagrodzeniu swojego byłego.

Po świętach Bożego Narodzenia mężczyzna przyszedł do pracy, ponownie zajął się sprawami roboczymi i podzielił się z kolegami informacją, że idzie do sądu i zrobi test na ojcostwo. W końcu kontrola jego finansów, przez osobę, z którą już nie żyje, była nie do zniesienia.

Ponieważ takie chwile słabości często zdarzały się Michałowi, nie od razu potraktowaliśmy to poważnie.

Minął czas, przed Wielkanocą do biura zadzwonił Michał i zasypał nas wiadomościami.

Kiedy spotkaliśmy się z nim przy filiżance kawy, powiedział, że nie musiał robić testu, ponieważ jego była przyznała się, że go zdradziła. W związku z tym dziecko nie było jego. Michał natychmiast pozwał sąd o zwrot wszystkich pieniędzy.

Dziwna ta historia, ponieważ gdyby sama nie powiedziała prawdy i nie była tak wybredna w kwestii finansów swojego byłego, taki finał nie miałby miejsca. Dziecko miałoby ojca, choć nie biologicznego. Ta sytuacja pokazała, że kobieta postawiła swoje ego ponad wszystko i nie dbała o dziecko.

Trending