Historie
Teściowa pomagała swojej córce, a ja nie. Okazało się, że źle na tym wyszła
Nigdy nie starałam się nic robić za mojego syna. Tak wychowałam swoje dzieci. Zanim się ożenił, inwestowałam w jego wykształcenie, pomagałam finansowo, ale teraz Andrzej ma własną rodzinę. Od razu powiedziałam mu, że już nie może liczyć na moją pomoc.
Wnuczkę mogę wziąć do siebie 2-3 razy w miesiącu na kilka godzin. Finansowo angażuję się tylko przy różnych okazjach i świętach, wtedy coś im daję. To wszystko.
Wszyscy mnie za to obwiniali. Mówili, że jestem zła i bezwzględna. Najbardziej narzekała na mnie teściowa syna, chociaż mnie to za bardzo nie dotykało. Od razu rozstawiłam wszystkie kropki nad „i”. Powiedziałam jej, żeby zajęła się własnym życiem. Ja ze swoich poglądów nie zrezygnuję. I tak żyliśmy. Czas mijał. A ostatnio, w tym tygodniu, przyszła do mnie z wizytą teściowa mojego syna. Zaczęła się skarżyć.
Przez sześć miesięcy mieszkała w mieście, u dzieci. Mimo, że ma własny, piękny dom na wsi. Zadzwoniła do niej córka, czyli moja synowa i poprosiła ją o pomoc. Nie rozmawiałyśmy ze sobą regularnie, więc niewiele wiedziałam o całej sytuacji. Ale cierpliwość Anny już się skończyła. Dlatego przybiegła do mnie ze łzami w oczach. Chciała przyznać, ze to ja miałam rację, a ona się myliła. Oczywiście, zaprosiłam ją do środka. Wiedziałam, że powód musi być poważny, bo Anna nigdy nie była histeryczką.
No więc, przez te pół roku Anna pomagała córce. Ona pracowała zdalnie, ale potrzebowała ciszy i spokoju. Babcia wzięła więc na siebie wszystkie obowiązki związane z domem i z opieką nad dzieckiem. Odmawiała sobie wszystkiego i odłożyła własne potrzeby na dalszy plan dla dobra rodziny swojej córki. A wnuczka właściwie od urodzenia była wymagającym dzieckiem.
Dlatego opieka nad nią to była ciężka próba.
A córka okazała się bardzo niewdzięczna. Cały czas zwracała matce uwagę, poprawiała. Nawet zdarzało się, że ją obrażała. A mój syn też jakoś nigdy nie powstrzymał swojej żony. Oczywiście w tej sytuacji nie jestem po stronie dzieci. Dlatego ją wcześniej ostrzegałam. Założyli rodzinę, to niech się sami nią zajmą.
Anna mogła spokojnie mieszkać w swoim pięknym domu, zajmować się codziennymi sprawami, odpoczywać. Pracować w ogrodzie, ona tak to lubi. Jak uważacie? Kto ma w tej sytuacji rację?
Helena, 54 lat
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech