Connect with us

Rodzina

Teściowa chciała u nas wyprawić swoje urodziny, bo mieszkamy w dużym domu. Pomyślałem, że przyjęcie i bukiet róż wystarczą jako prezent. Ale teściowa pokazała mi rezerwację pobytu w sanatorium, który moja żona kupiła jej w tajemnicy przede mną! A ja, jak się okazuje, zawsze jestem wobec niej skąpy.

Kilka dni temu moja teściowa obchodziła swoje 60. urodziny. Chciała świętować w bliskim rodzinnym gronie. Ponieważ mieszkamy obok niej, uznała, że ​​powinniśmy jej we wszystkim pomóc. Teściowa nie lubi celebrować takich okazji w lokalach, dlatego postanowiła urządzić przyjęcie w domu, na świeżym powietrzu. Ponieważ sama mieszka w kawalerce, chciała wyprawić urodziny u nas, bo mieszkamy z żoną we własnym, dość dużym domu.

No więc postanowiła zrobić imprezę u nas. Bez żadnych wątpliwości zgodziliśmy się, bo miejsca w naszym domu jest o wiele więcej niż u niej w mieszkaniu. Wtedy moja żona powiedziała mi, że to my powinniśmy zająć się jedzeniem, bo to mamy święto, a ona chce to dla niej zrobić. Poszedłem po zakupy na urodziny, moja żona przygotowywała obiad. Po powrocie cały wieczór stałem przy kuchence, piekąc przeróżne mięsa.

Potem pomyślałem, że to będzie nasz prezent dla teściowej, bo na zakupy wydałem prawie tysiąc złotych. Dodatkowo kupiłem jeszcze duży bukiet róż. Gdy tylko goście wyszli po przyjęciu, podeszła do mnie moja teściowa, szczęśliwa i rozpromieniona, i pokazała mi rezerwację pobytu w sanatorium. Okazuje się, że ten prezent, tym razem za 2000 złotych, zafundowała ukochanej mamie moja żona!

Nie chodzi mi o te pieniądze, jestem po prostu niemile zaskoczony, że żona robi takie drogie prezenty za moimi plecami, a ja nic o tym nie wiem. Kiedy zapytałem ją, skąd wzięła pieniądze na prezent, moja żona powiedziała, że ​​długo oszczędzała, bo matka prosiła ją, żeby wysłała ją gdzieś na leczenie. Teściowa potraktowała mnie wtedy tak jakoś z góry i powiedziała, że córka to jednak ją kocha, nie to co inni, ci skąpi mężczyźni.

Po uroczystości teściowa zabrała wszystkie prezenty razem z kwiatami i pojechała do domu taksówką, po którą zadzwoniłem i za którą zapłaciłem. Posprzątaliśmy z żoną po przyjęciu, a ja jeszcze  musiałem porozwozić po domach wypitych krewnych.

Teściowa ma jedną córkę, czyli moją żonę i jeszcze syna. Wcześniej mnie nie znosiła, ale z czasem jakoś jej przeszło. Niby rozmawiamy ze sobą normalnie, ale czasami coś sobie wymyśli i się do mnie przestaje odzywać. Albo nastawia moją żonę przeciwko mnie, mówi, że nie szanuję jej matki i dlatego na pewno jej nie kocham.

Osobiście nie uważam, żebym był złym zięciem. Dobrze zarabiam, zawsze pomagam teściowej z pieniędzmi, naprawiam różne awarie w jej mieszkaniu, kupowałem jej sprzęt AGD. Tutaj ze mną niby rozmawia normalnie, po czym skarży się na mnie mojej żonie, mówi, że żałuję jej pieniędzy i że nie jestem wobec niej uprzejmy.

Czasami teściowa przekazuje mi pozdrowienia podczas rozmowy telefonicznej z moją żoną. Mówi wtedy, żebym nie zwracał na nią uwagi, bo była w złym humorze. Po prostu syn do niej dawno nie dzwonił i długo go nie widziała.

Tylko my pomagamy jej finansowo. Syn rzadko ją odwiedza. Ale rozumiem go, bo mieszka daleko i nie ma pieniędzy na drogie prezenty dla matki. Wiele razy słyszałem, jak do niego dzwoniła i prosiła, żeby coś jej kupił. Ale przecież ja nie jestem tutaj niczemu winny, dlaczego to na mnie wylewa swoje żale?

Czy naprawdę mogę obrażać czymś teściową i nie zdawać sobie z tego sprawy? A może jest jej smutno samej i kiedy mnie obraża, to traktuje to jako rozrywkę? Czy może potrzebuje ode mnie więcej pieniędzy? Może wtedy przestanie się mnie czepiać? Powiedzcie mi, jak mam dogadać się z teściową? Nie chcę, żeby moja żona była na mnie zła i miała do mnie żal przez to, że jej mama cały czas nie jest ze mnie zadowolona…

Trending