Connect with us

Ciekawostki

Tajemnica szafy

Mój ojciec zmarł w wieku 80 lat. Od tego czasu mam więcej obowiązków. Oprócz własnego domu i działki muszę się też zająć się porządkami w domu taty. Mimo, że miał już swoje lata, to, ku mojemu zdziwieniu, zawsze utrzymywał porządek, ja mu niewiele pomagałam. Zajmowałam się głównie ogródkiem, to była dla niego już za ciężka praca. Na podwórku i w domu było zawsze tak schludnie i czysto, że nikt by nie pomyślał, że mieszka tu samotny staruszek. Ale tak naprawdę, dopóki tata żył,  nie zwracałam na to uwagi. Ale teraz wszystko się zmieniło. Minęły tylko trzy miesiące, a podwórko zarosło wysoką trawą, grządki chwastami, a w domu panowała martwa cisza. Może naprawdę lepiej sprzedać ten dom, tak jak mówi Krysia. Na myśl o mojej siostrze ogarnął mnie smutek.

Zawsze brałam z Krysi przykład, nie tylko dlatego, że była starsza ode mnie o pięć lat, ale przede wszystkim dlatego, że była mądrą i uczciwą osobą. Nie zawsze potrafiłam być taka jak ona, chociaż bardzo się starałam. Krysia mieszkała w Szczecinie, była nauczycielką i pracowała w szkole, zostało jej kilka lat do emerytury. Bardzo rzadko odwiedzała ojca, ale te rodzinne spotkania były niezwykle ciepłe.

I nagle ten dziwny telefon… Miesiąc temu Krysia zadzwoniła któregoś ranka, a ja nie poznałam własnej siostry:

— Ula, wiem, że po trochu sprzedajesz rzeczy z domu ojca. A najważniejsze – gdzie są wszystkie jego nagrody? Ciekawe, co mi powiesz!

Oblałam się zimnym potem… Jak to możliwe? Dlaczego? Po co? Skąd u niej takie podejrzenia? Krysia niczego mi nie wyjaśniła.

Ale rzeczywiście, gdzie są nagrody taty? Przy tych wszystkich przyziemnych obowiązkach, pogrzebie, a teraz jeszcze zajmowaniu się domem, zupełnie zapomniałem, że mój ojciec miał cenne nagrody – złoty zegarek i kilka medali. Ale tata nigdy nie wspomniał, że trzyma je w jakiejś skrytce. Spędziłam prawie 3 godziny na szukaniu miejsca, w którym mógłby bezpiecznie ulokować swoje skarby. Ale po przeszukaniu całego domu zdałam sobie sprawę, że nigdzie ich nie ma!

Dwa miesiące później pojawili się chętni na kupno domu. Zaoferowali mniejszą cenę, niż chciałam, ale Krysia nalegała:

– Sprzedawaj, potrzebuję pieniędzy.

Ponieważ kupujący nie potrzebowali mebli, które znajdowały się w domu, postanowiłam sprzedać je osobno. Cena nie była ważna, chciałam je sprzedać jak najszybciej. Meble były w bardzo dobrym stanie, więc nie brakowało chętnych, by je okazyjnie kupić. Para, która przybyła samochodem z przyczepą, najbardziej zapadła mi w pamięć. Wzięli stół kuchenny, szafę i komplet mebli z sypialni. 

Po sprzedaży domu dałam siostrze jej część pieniędzy, Krysia przyjechała po nie osobiście. Nie została na noc, relacje między nami się pogorszyły. Ale już nic nie wspominała o “skarbach” taty.

A trzy miesiące później przyjechała do mnie znowu ta para od mebli. Kobieta długo przepraszała, że nie udało im się ​​zrobić tego wcześniej, a potem powiedziała:

– Znalazłam małą skrytkę w pani szafie, a w niej to, – i wręczyła mi zegarek i medale taty. – Byliśmy u syna za granicą, to był nagły wyjazd. Ale rozumiemy, że to są rzeczy pani ojca i są dla pani pewnie wyjątkowo cenne.

– Och. Nawet nie ma pani pojęcia, jak bardzo…

Trending