Connect with us

Rodzina

Szansa na prezent.

Mieszkałam na wsi od urodzenia, ale starałam się jak najszybciej stamtąd wydostać. Moi rodzice również spędzili całe życie na wsi i byli przeciwni, że chcę wyjechać wbrew ich woli, opuszczając dom rodzinny i krewnych. Powiedzieli mi, abym wzięła przykład z brata, który ma gospodarstwo, znalazł sobie żonę, a dzieci wychowuje tutaj, w naszej wsi. Ma również dobrą pracę, a ty gdzieś chcesz uciec i szukać szczęścia! Tutaj jest twoje szczęście, nigdzie nie musisz wyjeżdżać!

Mój brat był starszy ode mnie, wysłuchał rodziców, ożenił się i pozostał tu, blisko nich. Moi rodzice zaraz po ślubie brata przepisali mu dom i garaż w pobliżu naszego domu, gdzie zaraz zamieszkał z żoną. Nigdy nie chciałam zostać na wsi, wiedziałam, że nic tu nie mam, rodzice dali wszystko bratu i zawsze chciałam sama zarabiać, a na wsi, jak wiecie, nie można osiągnąć wielkiego sukcesu.

Skończyłam szkołę i tak jak zamierzałam, wyjechałam do miasta i dostałam się na uniwersytet, na wydział aktorski. Od dzieciństwa marzyłem o występach w filmach, występach na scenie, chciałam być popularna. Nawiasem mówiąc, wszystkie moje występy w szkole, a nawet już w przedszkolu kończyły się moim sukcesem. Zawsze był chwalony mój talent i beze mnie nie było żadnego święta w szkole. Potem brałam udział w konkursach regionalnych, otrzymywałam wiele wyróżnień i dyplomów za moje twórcze zwycięstwa.

Pewnego dnia mój nauczyciel powiedział mi, żebym nigdy nie rezygnowała ze swojej pasji aktorskiej, powiedział, że mam prawdziwy talent i mogę odnieść duży sukces w tej dziedzinie. Szczerze mówiąc, nie musiał tego mówić, ponieważ wiedziałam na pewno, że to jest to, co chce robić.

Na uniwersytecie też pokazałam się z najlepszej strony. Już na pierwszym roku zostałam zaproszona do występów w różnych programach. Zgodziłam się, ponieważ miałam dodatkowe zarobki, miałam własne pieniądze, i nie musiałam prosić o nie rodziców.

Z czasem zaczęłam więcej grać w filmach. Poświęcałam temu zajęciu więcej czasu niż na naukę. Zarabiałam pieniądze, byłam w stanie wynająć mieszkanie i nawiasem mówiąc, byłam na wysokim poziomie. Ukończyłam uniwersytet i otrzymałam dyplom z wyróżnieniem. Znalazłam ukochaną osobę. Pobraliśmy się z Adamem, następnie Adam kupił mieszkanie, choć moja część pieniędzy na ten cel, nie była mała. Żyliśmy zgodnie, miałam ulubioną pracę i mąż też. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na dziecko, chociaż wiedziałam na pewno, że moja gra będzie musiała poczekać, ponieważ dziecko będzie zwracało całą moją uwagę.

Gdy urodziłam syna, poszłam na urlop macierzyński. Między mną i mężem wszystko układało się jak najlepiej, ale bardzo mi brakowało mojej ukochanej pracy i bardzo za nią tęskniłam. Gdy nasz synek podrósł, poszedł do przedszkola i mogłam swobodnie wracać do pracy. Okazało się, że długa przerwa na planie filmowym nie służyła mi. Nic mi się nie udawało i myślę, że miałam za długą przerwę, a może role były złe, nie dla mnie?

Postanowiłam się nie poddawać i spróbować swoich sił w roli reżysera filmów. Zaczęłam szukać pracy i od razu ja znalazłam. Moim pierwszym zadaniem było sfilmowanie Świąt Bożego Narodzenia na wsi.

Od razu przyszło mi do głowy, aby udać się do mojego domu, do mojej rodziny, która była na wsi. Przyjechaliśmy. Mama i tata byli w domu, zaproponowałam im nakręcenie filmu właśnie w ich domu, ale mama z jakiegoś powodu była temu przeciwna. Powiedziała, że nie chcę wystawiać swojego domu na pokaz, wyrzuciła nas z ekipą filmową i wysłała do brata. Brat zgodził się. Właśnie w tym czasie mieli gości, dużo kolędowali, częstowali nas różnymi smakołykami. W domu była piękna choinka i pachniało pyszną kolacją.

Udało nam się nakręcić niedługi film. Mój brat wystąpił z żoną, dziećmi i cieszyłam się, że tak pięknie wszystko wyszło. Kiedy przyjechaliśmy, nie powiedzieliśmy nic o prezencie, który czeka na ludzi, po nakręceniu filmu w ich domu. Był to duży, piękny samochód. Brat był bardzo szczęśliwy, bo bardzo go potrzebowali. Moja mama i tata przestali rozmawiać z bratem i ze mną i nie wiem dlaczego. Mogli skorzystać z tej okazji, ale nie chcieli.

Trending