Connect with us

Życie

Syn zupełnie nie jest podobny do ciebie, ma go z kimś innym

– Basieńko, córeczko, co ci jeszcze przynieść? Będziesz jadła winogrona? Tutaj masz jabłka. Jedz, jedz, potrzebujesz witamin, żebyś za miesiąc urodziła prawdziwego zucha  – teściowa stara się dogodzić synowej. Takie ciepłe relacje między nimi są rzadkością.

„Basieńko, córeczko… Uch! Obrzydliwość! – przedrzeźnia matkę jej własna córka.

– Marysiu, no co ty? Daj im spokój, niech robią, co chcą, – jej mąż Adam chce ją uspokoić.

– Nie widzisz tego? Mama cacka się z nią jak… jak… jak ze śmierdzącym jajem, ot co! – Marysia nie może ochłonąć. – Nikt się tak jakoś nie cieszył z naszego dziecka, chociaż walczyliśmy o nie przez 6 lat! Ciebie to nie obchodzi?

– A dlaczego ciebie to obchodzi? Michał się późno ożenił, żonę ma dobrą, opiekuńczą, a twoja mama od dawna czeka na drugiego wnuka. Nie krzywdzą nas, więc nie ma powodu, żebyśmy my to robili.

– Tak, tylko, że mi jakoś nikt winogron do łóżka nie przynosi. Ja tylko słyszę narzekania pod swoim adresem. To nie zrobione, tamto nie wymyte. Jak to może być, żeby Basieńka kurz wdychała?! – Marysia jest oburzona do głębi.

Obie młode rodziny zamieszkały pod dachem rodziców. Dom jest duży, wystarczy miejsca dla wszystkich. Każda rodzina ma do swojej dyspozycji całe piętro.

Basia trafiła do tej rodziny niedawno. Rok temu pobrali się z Michałem i wkrótce urodzi im się syn. Basia była dobrą dziewczyną, kochającą, uprzejmą dla wszystkich. Mama Michała i Marysi marzyła o takiej synowej.

„Córeczko, zrób to,  to nie jest dla ciebie trudne. Basia jest w ciąży, to po pierwsze. A po drugie, poskarży się rodzicom, że ją tu źle traktujemy. Wtedy ucieknie gdzieś w świat z Michałkiem i już nigdy ich nie zobaczymy ”- zawsze powtarzała swojej córce mama. Bardzo się bała, że ​​będzie złą teściową, a jej syn i synowa przeniosą się do Szwecji, do rodziców Basi – od dawna zapraszają młodych do siebie.

Marysia szybko znienawidziła Basię przez taką postawę matki. „A niech idą choćby na koniec świata!” – myślała. A miesiąc później, kiedy urodził się chłopiec, postanowiła się zemścić.

Przy pierwszej nadarzającej się okazji, zamiast pogratulować bratu, powiedziała: „To przecież nie jest twoje dziecko. Nie widzisz tego? W ogóle niepodobne do ciebie. Zrobiła sobie syna z kim innym, wspomnisz moje słowa ”.

Po miesiącu lub dwóch już sam Michał zwątpił, czy to dziecko rzeczywiście jest jego.

Basia przepłakała cały tydzień, aż wreszcie przyszły wyniki testu DNA, które wykazały, że prawdopodobieństwo ojcostwa wynosiło 99,9%.

Michał przeprosił żonę na klęczkach za to, że pozwolił swojej siostrze zaszczepić w sobie takie wątpliwości. A potem spakowali się i pojechali z wizytą do Szwecji. Za pierwszym razem z wizytą, ale potem być może na znacznie dłużej.

Trending