Historie
Studentki pierwszego roku uratowały życie mężczyźnie, a ja stałem czerwony jak burak, ponieważ byłem bezsilny i tak źle o nich myślałem.

Zeszłego lata byliśmy z rodziną na wakacjach nad morzem, w Kołobrzegu. Byliśmy akurat na głównej plaży, a obok nas odpoczywała grupa studentek – to były bardzo młode dziewczyny, mniej więcej 20-letnie.
Nasze sąsiadki żartowały i głośno się śmiały, a z ich rozmowy dowiedziałem się, że są studentkami medycyny i właśnie skończyły pierwszy rok.
Widać było, że dziewczyny się ze sobą przyjaźnią i lubią się bawić, bo same rozmowy im nie wystarczały, zaczęły włączać muzykę, a nawet tańczyć. Pomyślałem sobie wtedy, że to przerażające, że tak wyglądają i zachowują się przyszłe lekarki. Byłem przekonany, że w ogóle się nie uczą, nic nie umieją, i że to rodzice płacą za ich egzaminy. Ale jeżeli chodzi o ich wiedzę medyczną, bardzo się myliłem i już wam opowiem dlaczego.
Pewien starszy mężczyzna na plaży źle się poczuł. Po prostu krzyknął i upadł na piasek. Ludzie podbiegli do niego, ale nikt nie wiedział, jak mu pomóc, wszyscy się bali. Ktoś wezwał karetkę, ale jeszcze nie dotarła na miejsce.
Wtedy podbiegły nasze studentki. Zareagowały natychmiast i zaczęły działać. Jedna z nich, najniższa, od razu zaczęła wydawać polecenia i robić masaż serca. No i rzeczywiście, mężczyzna odzyskał przytomność i zaczął kaszleć.
Stałem tam wtedy i było mi wstyd, że tak źle myślałem o tych dziewczynach. Bo ja, dorosły mężczyzna, nie potrafiłem nic zrobić, a one, prawie dzieci, uratowały temu człowiekowi życie.
Po paru minutach przyjechała karetka i mężczyzna został przewieziony do szpitala. Jego serce zatrzymało się wtedy i gdyby nie dziewczyny, nie byłoby go już na tym świecie. Tak powiedział lekarz.
Krewni mężczyzny płakali i dziękowali naszym wesołym studentkom za ratunek, a one uśmiechały się nieśmiało i mówiły tylko „nie ma za co”.
Tak to w życiu bywa: takie młode dziewczyny, a już bohaterki, no cóż, przynajmniej w moich oczach. Nie należy więc nikogo lekceważyć, tak jak zrobiłem to ja.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki