Ciekawostki
Starsza kobieta długo stała patrząc w witrynę ze słodyczami, a potem tylko poprosiła o małą filiżankę americano

Dzisiaj, wracając do domu z uczelni, postanowiłam pójść do mojej ulubionej kawiarni. Mają tam nie tylko pyszne desery, ale też bardzo miłą obsługę. Wydarzenie, którego byłam świadkiem, tylko potwierdziło moją opinię na ten temat.
Dwadzieścia minut po mnie do sali weszła starsza kobieta. Stała przez długi czas wpatrując się w witrynę z różnymi słodyczami, a potem tylko poprosiła o małą filiżankę americano.
– Może coś z naszych wypieków? – zapytała pracownica kawiarni.
– Och, dziecko… Macie tu takie wspaniałe ciasta! Ale to dla mnie za drogie. Wypiję tylko kawę, bo mam na nią wielką ochotę, a potem pójdę do sklepu koło domu i kupię sobie trochę ciasteczek.
– Ale tak z ciekawości, co według pani wygląda najbardziej apetycznie?
– Hmm, chyba to ciasto czekoladowe. Uwielbiam je, kiedyś często sobie na nie pozwalałam. Mąż bardzo mnie nim rozpieszczał, kiedy jeszcze żył. Zawsze brał je jeszcze do domu, dla dzieci…
Wiecie co, w tym momencie już chciałem pójść i zapłacić za ten kawałek ciasta dla tej pani, ale dziewczyna za ladą mnie ubiegła. Ukroiła porcję, podała staruszce i bez słowa zbliżyła telefon do terminala, płacąc za zamówienie.
– Proszę, pani zamówienie – americano i torcik czekoladowy – zapłacone. Smacznego!
Gdybyście zobaczyli oczy tej kobiety. Były jednocześnie pełne radości i łez. Ja też prawie się rozpłakałam…

-
Historie11 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina12 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie11 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie7 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.