Historie
Stałam się prawdziwą matką dla mojej pasierbicy, ale teraz nie wiem, co robić.
Kiedy wychodziłam za mąż za Piotra, wiedziałam, że ma córkę Tosię z poprzedniego małżeństwa. Tak bywa w życiu, ludzie się rozstają, a dzieci nie powinny z tego powodu cierpieć. Pierwsza żona mojego męża zostawiła Tosię ze swoimi rodzicami i wyjechała za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Czasami dzwoniła do córki, ale nie przyjeżdżała.
Piotrek od czasu do czasu odwiedzał córkę i spędzał z nią czas. Po tym, jak zamieszkaliśmy razem, przekonałam go, że babcia i dziadek nie mogą poświęcić dziecku wystarczającej uwagi, zwłaszcza że Tosia miała iść do pierwszej klasy. Zabraliśmy ją do siebie. Warunki też mieliśmy lepsze – nie mały domek na wsi, tylko moje trzypokojowe mieszkanie w centrum miasta. Nie ma chyba potrzeby dodawać, że miasto daje więcej możliwości.
No i jeszcze mieliśmy po 30 lat, a ja nie mogłam mieć dzieci. Pomyślałam, że dzięki Tosi będę mogła spełnić się w macierzyństwie, bo kochałam dzieci. Żyliśmy jak prawdziwa rodzina – odprowadzałam Tosię do szkoły, razem odrabiałyśmy lekcje. Nawet nie czułam, że nie łączą nas więzy krwi.
Nasza rodzinna sielanka trwała 7 lat, ale nagle Piotr bardzo się zmienił. Stał się nerwowy i obojętny w stosunku do mnie i córki. Z biegiem czasu zdałam sobie sprawę, że mój mąż i ja bardzo się różnimy. Szczerze mówiąc, Tosia i ja byłyśmy znacznie spokojniejsze i było nam lepiej, kiedy nie było go w domu. I już dawno złożyłabym pozew o rozwód, gdyby nie jedno „ale”.
Formalnie nie byłam opiekunką Tosi, a ona miała dopiero 14 lat. Dlatego nie miałam prawa zostawić dziecka przy sobie, Tosia musiałaby mieszkać z ojcem albo z dziadkami. Zdecydowanie nie podobał mi się taki przebieg wydarzeń. Traktowałam ją jak własną córkę i nie zamierzałam jej nikomu oddawać. Zwłaszcza, że ojciec wcale jej nie potrzebował, matka też, a dziadkowie mieli już swoje lata.
Żyliśmy z Piotrem obok siebie, jak sąsiedzi. Znosiłam to tylko ze względu na Tosię i nie mogłam się doczekać aż będzie pełnoletnia, żebym mogła w końcu wystąpić o rozwód i eksmitować męża z mojego mieszkania.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.