Connect with us

Historie

Spotykał się z dziewczyną, dopóki nie przyjechała jej mama

Mój siostrzeniec przez długi czas był sam. Kiedyś był w poważnym związku, ale później jakoś przestało im się układać. Dziewczyna go zdradziła i przeprowadziła się do innego miasta. Andrzej obiecał sobie, że już nie chce się z nikim wiązać.

Ale potem sytuacja trochę się zmieniła. Czas płynął. Andrzej zmienił się, stał się przystojnym młodym mężczyzną, ciężko pracował, miał przyzwoitą pracę i dobrą pensję. Kupił piękny samochód, o którym od dawna marzył.

I jeszcze mieszkanie w centrum miasta. Ogólnie zrobiła się z niego dobra partia i od razu znalazła się dziewczyna, która postanowiła to wykorzystać. Dowiedzieliśmy się o tym przez przypadek. Poznali się w innym mieście. Mój siostrzeniec był tam w delegacji. Minął tydzień. Ta dziewczyna, Marta, już przyjechała i zamieszkała w jego mieszkaniu. Na początku w ogóle w to nie wierzyliśmy.

Poznaliśmy ją. Andrzej zaprosił nas na obiad. Dziwna dziewczyna, nie bardzo ją polubiliśmy. Szczególnie matka Andrzeja, a moja siostra, Dorota. Ostrzegaliśmy chłopaka, żeby z nią uważał.

Oczywiście, nie miał zamiaru nas słuchać, bo zawsze był bardzo uparty. Cały ojciec.

Nie wtrącaliśmy się. Niech sam układa sobie życie. Ale się przyglądaliśmy. Marta przez jakiś czas zajmowała się domem. Nawiasem mówiąc, średnio jej to wychodziło. Nie wiem, dlaczego. Mówiła, że ​​w rodzinnym domu nie próżnowała.

No, ale może kłamała. Bo robiła niewiele, a czego się nie dotknęła, to zepsuła. Jak coś gotowała: nie dość, że strasznie przesoliła, to jeszcze doszczętnie spaliła drogą patelnię. Jeszcze Andrzej musiał ją wtedy zabrać do restauracji. Innym razem postanowiła posprzątać. Zaczął jej przeszkadzać kurz na meblach, więc postanowiła skorzystać z przepisu swojej mamy. Ludowe sposoby tym razem nie zadziałały.

Na szafkach zostały gigantyczne plamy. Później kolejna niespodzianka. Przyjechali mama i tata. Tak, rodzice Marty. Andrzej był w szoku. Ale oczywiście cieszył się, że może poznać przyszłych teściów. Zaproponował, że wynajmie im pokój w dobrym hotelu. Bezceremonialnie oznajmili, że zatrzymają się w mieszkaniu mojego siostrzeńca, chcą być razem z córką. Andrzej początkowo cierpliwie to znosił, ale matka Marty zaczęła strasznie się rządzić.

Zachowywała się jak gospodyni. Przez dwa tygodnie żyli na bogato, oczywiście na koszt Andrzeja. W końcu chłopak nie mógł już wytrzymać ciągłych pretensji w jego stronę i poprosił niedoszłych teściów, żeby wyjechali. Marta się wtedy obraziła. Też się spakowała i wyprowadziła.

Tak więc sam los, bez naszej ingerencji, poustawiał wszystko na właściwym miejscu. A mój siostrzeniec znalazł lepszą kandydatkę i niedługo się żeni.

Trending