Historie
Spotkanie z zielonoką futrzaną kulką z przeszłości

Przez całe życie marzyłam o przyjacielu, który zawsze będzie przy mnie. Kiedy miałam 9 lat, miałam takiego. Był mały i puszysty. Zawsze byliśmy razem, bawiliśmy się na podwórku, jedliśmy razem i spaliśmy. Wciąż pamiętam te małe zielone oczy, które za każdym razem patrzyły na mnie z miłością i wielką mądrością. Chciałabym je znowu zobaczyć.
Pewnego deszczowego jesiennego poranka, szłam sama ulicą. Nagle gdzieś spośród drzew, dobiegł mnie dźwięk, który przywrócił moje wspomnienia z przeszłości. Chciałam sprawdzić co to, ale dźwięk ucichł. Nagle zobaczyłam ruch między drzewami, ledwo zauważalny.
Mała puszysta kulka siedziała w trawie i żałośnie popiskiwała jakby prosiła o ciepły dom. „Weź go” – rozległo się w mojej głowie. „Dlaczego miałabym go wziąć? Nie mogę ” – walczyłam z myślami.
Wspomnienia natychmiast zalały mój umysł. Przyjaciel, zielone oczy, zabawa, samochód, ciemność. Za każdym razem, gdy przewijałem to w mojej głowie, zdecydowałam, że nie pozwolę sobie na ponowne przeżycie tych chwil. Drugi raz nie dam rady.
Ale tym razem coś się zmieniło. Po zmroku zobaczyłam światło i małą dziewczynkę, która mocno trzymała w ramionach malutką puchatą kulkę. To byłam ja, 10 lat temu. W mojej głowie pojawiły się wspomnienia samotnego dziecka i jeszcze bardziej samotnego, małego, bezradnego futrzanego kociaka.
Pamiętam, jak jako dziecko chciałam znaleźć ciepły dom dla wszystkich zwierząt, żeby miały jedzenie i kochających opiekunów. Każdego kociaka, którego znalazłam w drodze do szkoły i do domu, zabierałam i oferowałam ludziom, aby się nimi zaopiekowali. Teraz chciałam zrobić to samo.
Spojrzałam za siebie. Kociak wciąż siedział na zimnej i mokrej trawie, i nie poruszał się. Czy mogę go tak zostawić, przejść obok obojętnie?
Spojrzałam na to małe zwierzątko i zobaczyłam oczy, zielone mądre oczy pełne strachu i miłości. Moje nogi nagle z jakiegoś powodu stały się jak z waty, szumiało mi w uszach i ciągle wracały wspomnienia z przeszłości, wspomnienia o małej dziewczynce, która bawiła się z futrzanym przyjacielem.
– Wezmę go – szepnęłam bardzo cicho.
– Co? – odpowiedział ze zdziwieniem mężczyzna przechodzący obok mnie.
Mężczyzna poszedł dalej, a ja dalej stałam przy drzewie, decydując się na odważny krok, aby być może przeżyć wszystko ponownie. Z czułością wziąłem na ręce nowego futrzanego przyjaciela, z tymi samymi zielonymi oczami, dokładnie takimi jak zapamiętałam.
Zdałam sobie sprawę, że trudno będzie mi wymazać wszystkie wspomnienia z przeszłości i stworzyć nowe, z tą małą kulką szczęścia. Ale mimo to, poczułam ulgę, że zdecydowałam właśnie tak.
Zabrałam kotka do domu i nagle zdałam sobie sprawę, że nie jestem sama. Mój przyjaciel z zielonymi oczami z przeszłości znów jest ze mną.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki