Życie
Ściągnęłam do Stanów moją mamę. Już w pierwszym tygodniu została aresztowana

Mieszkam w Ameryce od 12 lat. Aż trudno w to uwierzyć, ale wyjechałam z Polski w bardzo młodym wieku. Miałam wtedy tylko 19 lat.
Kiedy byłam na pierwszym roku studiów (a zawsze uczyłam się bardzo dobrze) brałam udział w organizacji wielu wydarzeń, w różnych projektach, a później dostałam się do programu stypendialnego.
Dostałam możliwość, żeby przenieść się do Stanów Zjednoczonych i tutaj kontynuować studia.
Kiedy już zdobyłam międzynarodowy dyplom, pomyślałam, że chcę tutaj zostać. Przez te parę lat ten kraj stał mi się bardzo bliski.
W tym czasie w Polsce byłam tylko 6 razy. Po pierwsze, loty są dosyć drogie, a ja musiałam spłacać kredyt za dom. Po drugie, nie miałam czasu, bo pracowałam właściwie bez urlopu.
Chociaż, kiedy już udało mi się wyrwać do kraju, byłam bardzo, bardzo szczęśliwa. Nareszcie mogłam spędzić trochę czasu z mamą, odwiedzić siostrę i siostrzenice w pobliskim miasteczku.
Mam jeszcze przyjaciółkę, która mieszka w Warszawie. Każdy mój przyjazd kończył się naszymi długimi spotkaniami przy kawie albo lampce wina i ciepłymi rozmowami do rana.
Czas mijał. Mama już nie pracowała, głównie siedziała sama w domu. Zaproponowałam jej więc, żeby przeniosła się do mnie. Miałam już obywatelstwo, mogłam ją zaprosić.
Moja mama, o dziwo, bardzo szybko się zgodziła. To mnie nawet zaskoczyło, bo zwykle unikała lotów i dalekich podróży. Załatwiłyśmy wizę i mama przyleciała do Stanów.
Na miejscu, jak się okazało, największym problemem była bariera językowa. Pewnego razu narobiła mi przez to kłopotów. Któregoś dnia chciała iść do sklepu. Powiedziała, że pójdzie do kasy samoobsługowej i ze wszystkim sobie poradzi.
Nie protestowałam. Później powie, że jej czegoś zabraniam. Poszła więc… Godzinę później odebrałam telefon z policji. Prosili mnie, żebym przyjechała po mamę.
Okazało się, że rzeczywiście poszła do kasy samoobsługowej, coś popsuła, a potem nie wiedziała, co wcisnąć. Niby zbliżyła kartę, ale nie zauważyła, że zakupy nie zostały opłacone. I tym sposobem moja matka została zatrzymana za kradzież.
Nikt nie mógł się z nią dogadać. Dobrze, że bystra z niej kobieta. Wpadła na to, żeby dać mój numer telefonu policjantowi. No i zadzwonili do mnie.
Oczywiście wszystko dobre, co się dobrze kończy, ale mam dla was radę. Nie zabierajcie rodziców za granicę, jeżeli nie znają języka, a przynajmniej nie zostawiajcie ich samych!

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech