Connect with us

Dzieci

Sama wychowałam syna na prawdziwego mężczyznę i wspaniałego człowieka

Zaszłam w ciążę, gdy miałam 17 lat. Ojciec Kacperka, Wojtek, okazał się słaby i tchórzliwy – po prostu uciekł. Miałam pięknego synka z rysami jego ojca, ale nie przykładałam do tego wielkiej wagi. Kacper wiedział, że ma tylko mamę.

Próbowałam zastąpić mu też ojca i byłam dość surowa, ale sprawiedliwa. Mój syn i ja rozmawialiśmy ze sobą na wszystkie tematy, a kiedy zapytał, gdzie jest jego ojciec, ponieważ widział, jak ojcowie i matki prowadzą dzieci do domu, musiałam powiedzieć mu wszystko tak, jak jest.

„Tata powierzył mi twoje wychowanie. Powiedział, że boi się być ojcem,” – wtedy Kacper miał tylko 12 lat. Wydaje się, że to jeszcze małe dziecko, ale potrafi już myśleć jak dorosły. Wiedział, że tata gdzieś jest, że mieszka gdzieś niedaleko…

Pewnego dnia mój syn i ja spotkaliśmy Wojtka, kiedy szliśmy na basen. Najpierw trochę się zawahał, ale jednak postanowił do nas podejść. „Cześć. Jak masz na imię?”, zapytał własne dziecko. To brzmiało tak dziwnie… Dwoje dzieci w podobnym wieku podbiegło do Wojtka krzycząc „Tato! Tatuaż!” Zdałam sobie sprawę, że to jest brat i siostra mojego Kacpra, ale nie chciałam mu nic mówić. Tylko, że sam to zrozumiał – to mądry chłopiec.

Rozmowa się nie kleiła, a my się spieszyliśmy, więc pożegnaliśmy się z Wojtkiem i jego dziećmi i poszliśmy.

„Wiesz mamo, – powiedział mój syn, – to dobrze, że tamte dzieci mają tatę. Może w końcu miał odwagę, żeby je wychować? Może im się uda, a ja mam ciebie – najlepszą i najukochańszą osobę na świecie.”

Wtedy zdałam sobie sprawę, że wychowałam najlepsze dziecko na świecie.

Trending