Connect with us

Życie

Rodzice Grześka zginęli w wypadku samochodowym, a on sam do końca życia miał być inwalidą. Jedyną bliską osobą dla osieroconego chłopca była jego ciotka. Aneta nie miała własnych dzieci i od serca zaopiekowała się siostrzeńcem, który był jej za to nieskończenie wdzięczny. Ale w życiu kobiety pojawił się mężczyzna. Marek uważał, że jego wybranka zmarnowała sobie młodość.

Ósme urodziny okazały się dla Grześka prawdziwym horrorem. Kiedy wracali samochodem z innego miasta, ojciec stracił kontrolę nad pojazdem. Doszło do śmiertelnego wypadku. Rodzice chłopca zginęli na miejscu, a sam Grzesiek już na zawsze miał być przykuty do wózka inwalidzkiego. Kiedy doszło do tragedii, Aneta miała 30 lat i to ona została prawną opiekunką siostrzeńca. Starała się zastąpić mu matkę.

Grzesiek dorastał na posłusznego chłopca, odnosił duże sukcesy w nauce. Los na zawsze odebrał mu możliwość chodzenia, ale pozostawił ogromną siłę ducha i wiarę w siebie. Po ukończeniu szkoły Grzesiek studiował programowanie i rozpoczął pracę w firmie informatycznej. Dobrze zarabiał i z każdej pensji kupował cioci drogie prezenty.

„Te perfumy są strasznie drogie, kochanie, dlaczego tyle na mnie wydajesz?”, Aneta była zawstydzona. Zawsze powtarzała siostrzeńcowi, że lepiej by było, gdyby te pieniądze wydał na coś pożytecznego dla siebie.

„Nie mam nikogo bliższego, a ty, ciociu zasługujesz na wszystko, co najlepsze,” – zawsze odpowiadał Grzesiek.

Przez ponad 10 lat ciotka i siostrzeniec mieszkali w dwupokojowym mieszkaniu w centrum miasta. Niedawno za wspólne pieniądze zrobili remont, żeby dom był wygodniejszy dla Grzegorza.

Ale pewnego dnia Aneta przedstawiła swojemu siostrzeńcowi Marka – zakochała się w nim po uszy. Na początku chłopak bardzo się ucieszył, bo ciocia aż błyszczała po każdym spotkaniu. Kiedy się poznali, Grzesiek zauważył, że nowy znajomy spojrzał  na niego jakoś dziwnie. Pomyślał jednak, że coś mu się wydawało i postanowił nie zwracać na to uwagi.

Niedługo później Marek wprowadził się do Anety. Dzień wcześniej kobieta oczywiście zapytała Grześka, czy ma coś przeciwko takiemu współlokatorowi. Chłopak szczerze życzył ciotce szczęścia i zawsze wyrzucał sobie, że poświęciła mu całe swoje życie. Ale Aneta nigdy tak nie myślała, jej siostrzeniec był dla niej zawsze na pierwszym miejscu.

Po kilku dniach wspólnego mieszkania Grzesiek zdał sobie sprawę, że Marek naprawdę go nie lubi. Ciągle go krytykował i zwracał uwagę w kwestii różnych codziennych spraw. Marek uważał, że Aneta zmarnowała swoją młodość, spędzając czas na sprzątaniu i gotowaniu. Żeby jakoś ułatwić życie ukochanej, zamawiał jedzenie w restauracji, za które zawsze płacił Grzesiek. A przy tym czuł się jeszcze bardziej winny i żałował, że nie domyślił się tego wcześniej.

Po tygodniu Marek dał Anecie w prezencie robota sprzątającego. Była w siódmym niebie ze szczęścia, ale nie miała pojęcia, że ​​elektroniczny pomocnik został kupiony za pieniądze siostrzeńca.

„Mam przy sobie dwóch mężczyzn, którzy mnie uszczęśliwiają! Bardzo was kocham!” – wykrzyknęła radośnie Aneta.

W odpowiedzi Marek ją pocałował, choć nie podobało mu się, że jego ukochana nigdy nie zapomina o siostrzeńcu.

Później zdecydował się jej oświadczyć. Wyszukał u jubilera jeden z najdroższych pierścionków w sklepie, zrobił zdjęcie metki i wysłał do Grześka. Ten przesłał pełną kwotę na konto Marka.

Oświadczyn Aneta wysłuchała w luksusowej restauracji i po prostu nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Bała się nawet przyjaciółce opowiadać o swoim związku. Tym bardziej, że koleżanka uważała, że Marek za bardzo się spieszy, to wydawało jej się bardzo dziwne. Aneta wzięła to za zwykłą kobiecą zazdrość i nadal wierzyła, że ​​po wszystkich trudnych przejściach w końcu otrzymała prezent od losu.

Teraz myślała już tylko o ślubie. Od dzieciństwa marzyła o białej sukni, ale nie mogła mieć dzieci, to utrudniało jej znalezienie męża.

Tak naprawdę poświęciła całą swoją młodość siostrzeńcowi jeszcze przed tragicznym wypadkiem. Ludzie, którzy ich znali, zawsze mówili, że Anetę i Grześka łączy bardzo silna więź. Ciocia zawsze wyczuwała, kiedy był smutny. A kiedy teraz po raz kolejny przyłapała się na myśli, że z jej siostrzeńcem coś jest nie tak, podeszła do niego i powiedziała:

„Czy ty w ogóle czujesz się z nami dobrze? Jeżeli Marek i ja się pobierzemy, staniemy się jedną rodziną. Ale widzę, że coś jest nie w porządku między wami. Może to zazdrość? Grzesiu, kochanie, jesteś dla mnie najbliższym człowiekiem!”

Grzesiek zapewnił, że cieszy się szczęściem ciotki i lubi Marka. Aneta uspokoiła się, ale nadal na sercu było jej jakoś dziwnie.

Pewnego razu wróciła wcześniej z pracy i wchodząc do mieszkania, usłyszała dialog między Grześkiem i Markiem:

– Słuchaj, ciocia przez całe życie się tobą zajmuje, a ty żałujesz jej pieniędzy na taki wyjątkowy dzień?

– Niczego jej nie żałuję – żadnych pieniędzy! Ale dlaczego ty nie możesz dać czegokolwiek? Przykro mi, ale nie mogłeś jej nawet kupić pierścionka. Czy ty w ogóle pracujesz?

– A ty co? Nie jesteś przypadkiem bezczelny?!

Marek prawie rzucił się na chłopaka z pięściami, ale Aneta stanęła mu na drodze.

Kiedy wszystko zrozumiała, szybko pożegnała się z Markiem raz na zawsze. Przez prawie tydzień nie mogła wybaczyć siostrzeńcowi, że nic jej wcześniej nie powiedział.

Trending