Connect with us

Rodzina

Relacje mojej matki z jej ojcem przez całe życie były złe. Teraz, gdy dziadek ledwo potrafi o siebie zadbać, mama kazała mi się nim zająć, ale ja mam dziecko i mieszkamy w kawalerce.

Moja mama, Jolanta, ma trudny charakter i ciężko znaleźć z nią wspólny język. Jest powierzchowna i często przesadza, dlatego jej relacje z rodzicami od zawsze były bardzo złe. Nie potrafi pójść na kompromis i chce, żeby wszyscy zawsze robili to, czego ona chce.

Ja, wręcz przeciwnie, bardzo kocham dziadka, a kiedy miałem 7 lat, zawsze chodziłem do niego i do babci po szkole. To on nauczył mnie rysować, bo kiedyś skończył szkołę plastyczną, czytaliśmy razem różne książki.

Po śmierci babci dziadek był bardzo smutny. Przychodziłem do niego, żeby nie czuł się taki samotny. Wtedy moja mama postanowiła wyjechać do pracy za granicę i zostawiła mnie z dziadkiem. Razem spędzaliśmy cały czas po moich lekcjach. Nie chciałem nawet wychodzić na podwórko, bo z dziadkiem było ciekawiej niż z kolegami. Jest niezwykle inteligentnym człowiekiem, to od niego dowiedziałem się wielu różnych ciekawych faktów.

Ale relacje mojej mamy z jej ojcem były bardzo złe. Czasem była nawet przeciwna temu, żebym po szkole spędzał czas nie z nią, tylko z dziadkiem. Później zorientowała się, że tak jest jednak lepiej i po jakimś czasie przewiozła wszystkie moje rzeczy do jego domu, a ja z nim zamieszkałem.

Kiedy dorosłem, skończyłem studia i poszedłem do pracy, dziadek pomógł mi kupić mieszkanie. Odkładał pieniądze i dał mi część całej kwoty. Kupiłem jednopokojowe mieszkanie, a rok później ożeniłem się z dawną koleżanką z klasy, Niną.

Urodził nam się synek, a kiedy trochę podrósł, często zabieraliśmy go do dziadka. Zakochał się w swoim prawnuku, podczas gdy babcia mojego syna, czyli moja mama, od urodzenia widziała go raptem trzy razy.

Ale to nie tak, że moja mama przestała utrzymywać kontakt z nami wszystkimi. Rzecz w tym,  że z jakiegoś powodu dziadek zdecydował, że cały jego majątek, czyli dwupokojowe mieszkanie i stary dom za miastem, powinien należeć do mnie, a nie do jego córki. To z tego powodu mama była na nas zła i nie dzwoniła nawet z życzeniami na urodziny.

Ja go o to nie prosiłem, nie zamierzałem rościć sobie żadnych praw do jego własności. Dziadek sam postanowił tak zrobić. Wszystko dlatego, że to on mnie praktycznie wychował, a nie matka. Traktował mnie jak syna, nie jak wnuka. Dał mi całą swoją wiedzę i miłość, więc chyba dlatego tak to wyszło. Po pierwszym dziecku moja żona urodziła jeszcze bliźniaki i teraz dziadek oddaje całą swoją miłość swoim prawnukom.

Ale niedawno dziadek miał wylew i nie jest już w stanie całkowicie o siebie zadbać. Wcześniej często przychodziłem do niego po pracy, przynosiłem jedzenie, sprzątałem, w weekendy jeździliśmy wszyscy do lasu albo do parku na spacer, a teraz potrzebuje codziennej opieki, której ja nie mogę mu zapewnić. Cały czas mieszkamy w tym jednopokojowym mieszkaniu. Muszę zebrać jeszcze kilkadziesiąt tysięcy, żeby kupić większe, więc nie mamy jak zabrać dziadka do siebie.

Ale moja mama też nie chce opiekować się ojcem. Uważa, że nie jest już jej krewnym, bo zapisał mieszkanie nie na nią, tylko na mnie.

Nie wiem teraz, co z tym zrobić…

Trending