Connect with us

Historie

Przed zapoznaniem z rodzicami mojej dziewczyny byłem pewny, że ​​im się spodobam, ale z jakiegoś powodu miałem ciarki na całym ciele i czułem wewnętrzny niepokój – jak się okazało, nie bez powodu. Najpierw dobrze mnie przyjęli, ale kiedy dowiedzieli się, że jestem z domu dziecka, stanowczo nie zgodzili się na to, żebym poślubił ich córkę.

Nie lubię opowiadać o swoim dzieciństwie – było w nim za dużo bólu. Matka wyrzekła się mnie od razu po narodzinach, o ojcu nic nie wiem.

Tak trafiłem do domu dziecka. Wszyscy mówią, że małe dzieci szybko idą do adopcji. Ale to nie była moja historia. Dorastałem w sierocińcu. Nie od razu znalazłem wspólny język z innymi dziećmi, ale wychowawcy mnie lubili. W każdym razie, przeszedłem tam prawdziwą szkołę życia.

Kiedyś wzięła mnie jakaś rodzina, ale nie znalazłem z nimi wspólnego języka. Chyba zależało im tylko na pieniądzach. Więc wróciłem do placówki.

Dzięki swojemu uporowi, wytrwałości i pragnieniu lepszej przyszłości dobrze się uczyłem i planowałem zostać inżynierem. W tamtych czasach bardzo rzadko się zdarzało, żeby ktoś z domu dziecka wyszedł na ludzi. Ale mocno wierzyłem, że mi się uda.

Mijał czas, skończyłem 18 lat. Mój pobyt w domu dziecka oficjalnie się zakończył. Czułem się jak ptak, który właśnie został wypuszczony z klatki. Nie wiedziałem, dokąd iść i co robić. Na szczęście dostałem mieszkanie od państwa.

Później poszedłem na uniwersytet. Miałem stypendium socjalne, później naukowe. Na drugim roku poznałem piękną dziewczynę, Martynę. Na początku byliśmy tylko przyjaciółmi. Wydawało się, jakbyśmy znali się całe życie, zawsze mieliśmy o czym ze sobą rozmawiać, a tematy nigdy nam się nie kończyły. Znała moją historię, ale uważała, że ​​wszyscy ludzie są równi i każdy zasługuje na swoje miejsce pod słońcem, bez względu na pochodzenie. Bardzo podobał mi się jej światopogląd.

Mieszkała w akademiku, a w weekendy jeździła do rodziców, którzy mieszkali w innym mieście. Nasza przyjaźń stopniowo przerodziła się w sympatię, a później pojawiła się miłość. Zaczęliśmy się spotykać jako para. Chociaż byliśmy razem już sześć miesięcy, Martyna nie spieszyła się z tym, żeby przedstawić mnie rodzicom. Dopiero później zrozumiałem dlaczego.

Po studiach wydarzyło się coś, czego żadne z nas się nie spodziewało, ale mimo to byliśmy szczęśliwi – Martyna zaszła w ciążę.

Więc teraz już musiałem spotkać się z jej rodzicami i poprosić ich o rękę córki. Chciałem, żeby nasze dziecko urodziło się w małżeństwie. Martyna długo się zastanawiała, jak najlepiej nas ze sobą zapoznać.

Opowiadała, że ​​jej rodzice są bardzo surowi, mieli ciężkie życie i zawsze chcieli, żeby ich córce powodziło się lepiej i żeby poślubiła zamożnego mężczyznę. Chociaż byłem pewny, że ​​im się spodobam, to miałem ciarki na całym ciele i czułem jakiś wewnętrzny niepokój. Jak się okazało, nie bez powodu.

Tego dnia mieliśmy odwiedzić rodziców Martyny. Kupiłem mojej przyszłej teściowej duży bukiet kwiatów i tort do kawy. Rodzice dobrze nas przyjęli, nakryli do stołu i byli szczęśliwi, że zostaną dziadkami. Rozmawialiśmy o różnych sprawach – najpierw pytali, jak się poznaliśmy, jak długo jesteśmy razem, a potem zaczęli pytać o moich rodziców. Kiedy dowiedzieli się, że jestem sierotą z domu dziecka – w sekundę zmienili się z łagodnych, uprzejmych ludzi w jakieś agresywne monstra. Pomyślałem, że jeszcze trochę i mnie pogryzą.

Powiedzieli, że nie będzie żadnego ślubu, bo nie oddadzą swojej jedynej ukochanej córki pierwszemu lepszemu.

Uważali, że z sierocińca nikt nie wychodzi normalny i z całych sił przekonywali Martynę, że nie jestem partnerem dla niej. Wnuka wychowają i beze mnie. Czego ja tego dnia o sobie nie usłyszałem… Jedyne, co mnie ucieszyło, to to, że Martyna nie stanęła po ich stronie, tylko wspierała mnie i przekonywała rodziców, że się mylą.

Nie dogadaliśmy się więc, wróciliśmy do mojego mieszkania i wtedy zaczęliśmy się dokładnie zastanawiać nad naszą przyszłością.

Postanowiliśmy wziąć cichy ślub i nawet nikogo na niego nie zapraszać. Stopniowo zaczęliśmy przygotowywać mieszkanie na narodziny dziecka.

Martyna wciąż utrzymywała kontakt z rodzicami, ale obstawali przy swoim. Nadal byli nastawieni przeciwko mnie.

Ciężko pracowałem, żeby utrzymać rodzinę i myślę, że dobrze sobie poradziłem. Wkrótce urodził się nasz synek – daliśmy mu na imię Marcin. Rodzice Martyny nawet nie przyszli jej pogratulować, tylko do niej zadzwonili. Powiedzieli, że niecierpliwie czekają na wizytę córki i wnuka.

Tymczasem w pracy czekałem na awans, który osiągnąłem własną inteligencją i wytrwałością.

Jak na standardy naszego miasta zarabiałem bardzo dobrze. Udało mi się więc zaoszczędzić na zakup kolejnego mieszkania. Nieco później zrobiłem w nim remont i wynająłem, co również przynosiło nam dobre dochody. Planowałem, że gdy syn dorośnie, dostanie w prezencie to mieszkanie.

Jak bym się nie starał, opinia moich teściów wciąż była taka sama, nigdy ze mną nie rozmawiali. Chociaż widzieli, że ich córka i wnuk żyją w dostatku.

Nie przestaje mnie dziwić ich upór. Naprawdę jestem dobrym człowiekiem i nie ma znaczenia, że ​​wychowałem się w sierocińcu. 

Historie3 dni ago

Ostatnio, kiedy robiłam porządki na balkonie, znalazłam stare buty wędkarskie mojego męża. Były już całkiem zniszczone, więc postanowiłam je wyrzucić. Ale kiedy je odwróciłam, żeby włożyć do worka na śmieci, coś z nich wypadło

Życie3 dni ago

“Moja żona jest waszą córką,” – krzyczał zięć do mojego męża, – “i wy musicie ją utrzymywać, łącznie z mieszkaniem. A skoro ją, to i mnie!”

Historie3 dni ago

Ale wtedy zobaczyłem coś, co jeszcze bardziej mnie skołowało. Żona miała na swoim profilu bardzo dużo zdjęć. A pod każdym z nich entuzjastyczny komentarz pozostawił niejaki „Artur”

Rodzina3 dni ago

Żona chciała żyć w dostatku. Przez całe życie staraliśmy się zarobić tyle, żeby wystarczyło nam na starość. Gosia pracowała, a ja swój zakład oddałem starszemu synowi. Żona zaczęła na mnie narzekać. Nie podobało jej się, że nie przynoszę do domu pieniędzy. Zdecydowałem się wyjechać do Hiszpanii. Tutaj nikt mnie nie docenił.

Relacje3 dni ago

Tomek kochał Elwirę. Od razu wiedział, że chce spędzić z nią resztę życia. Nawet to, że była od niego starsza, wcale mu nie przeszkadzało. Ale dziewczyna miała ciężki charakter. Tomek często kradł matce pieniądze na prezenty dla Elwiry. Z powodu jej zachcianek chłopak wyjechał do miasta. Tam czekały na niego prawdziwe niespodzianki.

Ciekawostki3 dni ago

Latem moja najlepsza przyjaciółka w końcu wyszła za mąż. Po ceremonii zaproponowałam mojemu mężowi, żebyśmy po 20 latach cywilnego małżeństwa też wzięli ślub kościelny, ale on odmawia.

Życie3 dni ago

Ciotka mieszkała sama w małym domku, który wymagał ciągłej pracy. Tak się złożyło, że nie miała dzieci, więc jako siostrzeniec to ja się nią opiekowałem. Niedawno wprowadziłem się do cioci, ponieważ cotygodniowe dojazdy z miasta na wieś były zbyt męczące. Starszy brat i mama pomyśleli, że pomagam ciotce, bo liczę na spadek.

Rodzina3 dni ago

Mój mąż już od młodych lat zbierał pieniądze na własne mieszkanie. Wyjeżdżał do pracy za granicę, oszczędzał na wszystkim. W końcu, po pół roku naszego wspólnego życia, udało nam się kupić mieszkanie. Ale Krzysiek nigdy się niczym nie przejmował. Niczego sobie nie odmawiał, często zmieniał samochody, jeździł na zagraniczne wakacje, kupował drogie gadżety

Historie3 dni ago

Kiedy odważyłem się zapytać żonę, dlaczego jej brat jest przeciwny naszemu małżeństwu, powiedziała mi coś, od czego zjeżyły mi się włosy na głowie. Czegoś takiego nie mogłem sobie nawet wyobrazić!

Rodzina1 tydzień ago

Ta sama krew, inni rodzice

Ciekawostki3 tygodnie ago

Może jeszcze od własnych rodziców byłbym gotów przyjąć taką sumę pieniędzy w prezencie, ale od rodziców żony – nigdy. Oto dlaczego.

Relacje4 tygodnie ago

Wymieniła mnie na kogoś innego, ale wkrótce się spotkaliśmy.

Historie2 tygodnie ago

Zmęczona wróciłam późnym wieczorem od teściów, a tu mąż pije sobie piwo ze znajomymi. Jeden z gości mówi do mnie: „Taka z ciebie dobra gospodyni, Bożena, ale dlaczego ty i Andrzej tak źle ze sobą żyjecie?”. Nigdy nie sądziłam, że usłyszę od obcej osoby, jaką jestem złą żoną. „Skoro tak ci ze mną źle, to co tu jeszcze robisz?” – zapytałam męża, spakowałam jego rzeczy i wystawiłam je za drzwi

Rodzina3 tygodnie ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Rodzina4 tygodnie ago

Beata i ja przestałyśmy ze sobą rozmawiać po moim ślubie. Ostatnio spotkałam ją w supermarkecie, w którym kiedyś pracowałam. A ona… siedziała przy kasie.

Ciekawostki2 tygodnie ago

Kiedyś poprosiłam męża o pięćdziesiąt złotych, bo chciałam kupić coś słodkiego do pracy. Zmierzył mnie z góry na dół i powiedział, że mamy w domu mąkę, jajka i cukier – jak chcę coś do kawy, to mogę sobie sama upiec, a wydawanie pieniędzy na takie „bzdury” jest bez sensu

Rodzina2 tygodnie ago

Po wejściu na górę po cichu otworzyłem drzwi swoim kluczem. W mieszkaniu słychać było głosy. Wszedłem do kuchni, gotowy, żeby poustawiać wszystko na właściwych miejscach

Relacje4 tygodnie ago

Oczywiście staram się zapomnieć o wszystkich krzywdach i żyć dalej. Kilka razy chciałem nawet pogodzić się z żoną. I wydaje mi się, że ona nie ma nic przeciwko temu. Ale matka cały czas jej to odradza, bo boi się, że straci mieszkanie

Rodzina2 tygodnie ago

Włodek się zestarzał. Córka obiecała, że ​​go weźmie do siebie, ale potem powiedziała, że ​​nie może, bo ojciec jej męża, który kupił młodym mieszkanie, jest temu przeciwny.

Rodzina2 tygodnie ago

Byłem wzruszony, że wnuczka często pyta o moje samopoczucie, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że ona nie chce, żebym z nimi mieszkał. W moje urodziny Małgosia i jej chłopak wręczyli mi klucze do starego domu na wsi. Zostałem wyeksmitowany z własnego mieszkania.

Trending