Historie
Poszłam z synem na śniadanie do kawiarni, a tam zaatakowała mnie jakaś stara kobieta.
Nie rozumiem, dlaczego tak trudno jest ze starszymi ludźmi? Wydaje się, że powinni to być mądrzy ludzie, którzy żyli przez wiele lat, zdobywali doświadczenie, uczyli się cierpliwości, ale nie! Przynajmniej dość duża część z nich taka nie jest. Dzisiaj nie tylko byłam świadkiem, ale bezpośrednim uczestnikiem dziwnej sytuacji w kawiarni.
Mój syn uwielbia chodzić ze mną do parku, patrzeć na kaczki, biegać po trawie, karmić gołębie. Bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ nie jest dzieckiem, które tylko siedzi w domu przy komputerze lub telefonie, psując sobie wzrok od najmłodszych lat. W naszym miejskim parku znajduje się mała kawiarnia wraz z placem zabaw: tylko kilka huśtawek i zjeżdżalni. Biorąc pod uwagę, że jest to darmowa rozrywka w mieście, wygląda to świetnie.
Tego samego dnia poszłam tam z dzieckiem na śniadanie, syn pobiegł grać na boisko, poza nami nie było nikogo innego, tylko starsza kobieta przy pobliskim stoliku piła chyba kawę lub herbatę. Nietrudno było nie zauważyć, że patrzyła na mnie z pogardą, czasami mrużąc oczy na syna. „Niech sobie patrzy, nie będę zwracać na to uwagi”.
Siedzieliśmy tam chyba ponad godzinę, zdążyliśmy zjeść śniadanie, Mateusz biegał między huśtawkami, gdy stara kobieta odezwała się:
– Długo tu będziecie hałasować?
– Czy my przeszkadzamy, to jest miejsce publiczne, o co Pani chodzi? – odpowiedziałam jej.
Chcę posiedzieć w ciszy, napić się dobrej kawy, a Ty tu jesteś z tym dzieckiem! Nie można zebrać myśli! Hałas i zamieszanie, nic więcej!
– Może Pani wypić kawę w domu, w całkowitej ciszy lub gdzieś na ławce w parku. Nie może Pani wymagać, żeby syn był cicho! To jest miejsce, gdzie dzieci mogą biegać i się bawić.
Wzięłam rachunek i po cichu zapłaciłam, wzięłam Mateusza za rękę i opuściłam kawiarnię. Czy tak powinno być? Mówią, że trzeba szanować starszych ludzi…
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech