Historie
Pomoc dla bezdomnego mężczyzny.
Był poranek. Postanowiłem zrobić sobie dzień wolny. Obudziłem się, żona zrobiła mi śniadanie. Upiekła pyszne serniki i zaparzyła aromatyczną kawę. Uwielbiam serniki mojej żony Ani. Przy śniadaniu Ania ustaliła nasz dzienny grafik. Musiałem odwieźć córkę do przedszkola, kupić artykuły spożywcze i iść do apteki po leki.
Ania czuła się nie najlepiej, przeziębiła się, bo na dworze jest już zimno, jak bywa pod koniec jesieni. Ubrałem się, żona przygotowała córkę do wyjścia i wyszliśmy z domu. Zostawiłem dziecko w przedszkolu, życzyłem jej miłego dnia i poszedłem na zakupy do najbliższego sklepu. Kupiłem wszystko, co miałem zapisane na liście i udałem się do apteki. Wychodząc z apteki, zauważyłem, że na schodach, tuż przed tą apteką, siedzi starszy mężczyzna i gra na skrzypcach.
Podszedłem do niego i zauważyłem, że ma dłonie sine z zimna. Pudełko na pieniądze, które stało przed nim, było puste, nikt nie wrzucił nawet jednej monety za jego grę. Starzec w pewnym momencie przestał grać. Pomyślałem, że zapytam go, dlaczego siedzi tu, na zimnie bez rękawiczek i w cienkiej kurtce. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie i nic nie odpowiedział, zaczął grać dalej. Wrzuciłem mu pieniądze do pudełka, ponieważ naprawdę ładnie grał na skrzypcach.
Po powrocie do domu żona sprawdziła zakupy, które zrobiłem. Okazało się, że nie kupiłem wszystkiego w aptece, więc musiałem wrócić, aby dokupić brakujące lekarstwa.
Wyszedłem z domu i poszedłem do tej samej apteki, którą wcześniej odwiedziłem. Zobaczyłem, że dziadek dalej siedzi, marznie i gra na skrzypcach. Kupiłem to, co musiałem kupić i wyszedłem. Zauważyłem, że dziadka już nie było na schodach, był już około stu metrów ode mnie. Zastanawiałem się, dlaczego ten dziadek w takim mrozie musi tu siedzieć, coś tu jest nie tak. Żal mi go było. Postanowiłem śledzić go i dowiedzieć się, dokąd idzie.
Dziadek szedł w kierunku naszego lokalnego rynku. Wszedł do jakiejś budki, która wyglądała tak przerażająco, że strach było tam wchodzić, ale byłem ciekawy, co on tam robi. Poszedłem za dziadkiem, widząc, że oprócz niego jest tu jeszcze ktoś, a dziadek się bał. W tej budzie były dwa krzesła, stół i małe łóżko, w którym spał. Zapytałem, jak się nazywa. Opowiedział mi swoją smutną historię i dlaczego musi w ten sposób zarabiać pieniądze. Powiedział, że córka i zięć wyrzucili go z domu, nie ma gdzie mieszkać, a przyjaciel wpuścił go do tej budy, w której mieszka od miesiąca. Pożalił się, że nie ma pieniędzy, bo córka zabiera mu emeryturę. Zrobiło mi się żal tego człowieka. Zostawiłem mu trochę pieniędzy i wróciłem do domu.
W domu opowiedziałem żonie o tej smutnej historii i dlaczego tak długo mnie nie było. Postanowiliśmy z Anią wpuścić dziadka do naszego domku na wsi. Tam i tak nikt teraz nie mieszka, a nadchodzi zima, mróz i biedny człowiek bez pomocy zamarznie. Poszedłem następnego dnia do budki, w której mieszkał i powiedziałem mu, żeby się zbierał. Pojechaliśmy do domku, pokazałem dziadkowi obejście, jak włącza się ogrzewanie i kupiłem mu produkty żywnościowe. Mężczyzna był bardzo wdzięczny za naszą decyzję. Rozpłakał się. Jest wielu ludzi takich, jak ten bezdomny mężczyzna, po prostu musimy im pomóc.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech