Historie
Pokłóciłam się w sklepie o reklamówki

Trochę sobie narobiłam dzisiaj wstydu przed ludźmi. Zrobiłam w sklepie awanturę. Uważam jednak, że miałam rację. No bo przecież trzeba być człowiekiem.
Szłam dzisiaj normalnie do pracy. Ale w domu w lodówce tylko światło. Na śniadanie wypiłam filiżankę gorącej herbaty i zjadłam dwa krakersy.
Siedziałam w biurze przez cały dzień i myślałam, że powinnam iść do sklepu i kupić coś do jedzenia. Zwłaszcza, że właśnie wpłynęła mi pensja.
Po pracy szybko zgarnęłam swoje rzeczy, skoczyłam do bankomatu i pobiegłam do domu.
Na naszym osiedlu jest mały sklepik, w którym często robię zakupy.
Przy okazji tylko powiem, że sprzedawczyni tam bardzo często nie miała drobnych, żeby wydać resztę. W każdym razie, znała mnie dobrze. No, ale często nie wydawała mi a to grosika, a to pięciu. No i niby nic, marne grosze.
Dlatego nigdy nie odzywałam się ani słowem ale jak już bezczelnie próbowała ze mnie zedrzeć skórę, to nie wytrzymałam.
Wzięłam trochę warzyw. Marchewkę, ziemniaki, buraki. Takie brudne, wiadomo, z ziemi, to nie papryka czy jabłka. Bez woreczka przecież nie wezmę.
No więc wzięłam te małe reklamóweczki. Podchodzę do kasy. A sprzedawczyni żąda ode mnie za nie 15 groszy. Naprawdę nie miałam drobnych. Nigdy nie mam.
A nie mam, bo nie wydają mi reszty. Ale żeby żądać, to zawsze pierwsi. 15 groszy za 3 woreczki.
Okazało się, że od dzisiaj są płatne, no cóż, nie wiedziałam.
Na początku tylko się uśmiechnęłam, ale kiedy sprzedawczyni kazała mi wszystko rozpakować z tych reklamówek, skoro nie mam drobnych, to już po prostu eksplodowałam.
Jak to możliwe? A ja im zawsze darowałam te kilka groszy, które przecież należały do mnie.
Ta kobieta mnie przecież dobrze pamiętała.
W każdym razie zdecydowałam się postawić. Powiedziałam, że od zawsze biorę te reklamówki, do tej pory były za darmo i teraz też nie ma przy nich ceny.
W każdym razie, nie kupiłam nic w tym sklepie. I nie chodzi o to, że te reklamówki są płatne.
Niech będą, troszczymy się o środowisko. Tylko trzeba być przede wszystkim człowiekiem. A poza tym, skoro ten sklep jest taki ekologiczny, to mogliby dawać do każdych zakupów papierowe torby za darmo. Prawda?

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki