Connect with us

Historie

Piotrek rzucił studia i wbrew woli rodziców w wieku 20 lat się ożenił. Jego wybranka była od niego o pięć lat starsza i miała już za sobą jedno małżeństwo. Chłopak był szczęśliwy, kiedy wyjechał ze swoją ukochaną za granicę, ale stało się coś, czego się nie spodziewał

Piotrek wrócił do swojej rodzinnej wioski. Przez 6 lat pracował w Norwegii, od tego czasu, jak ożenił się z Polą. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jego małżeństwo było wielkim błędem. Dlaczego wtedy nie posłuchał rodziców… Wbrew ich woli ożenił się w wieku 20 lat z dziewczyną, która była od niego starsza o pięć lat i miała już za sobą jedno małżeństwo…

W tamtym czasie wszyscy młodzi ludzie ze wsi, w której urodził się i wychował Piotrek, wyjeżdżali do pracy za granicę. Rodzice zostawiali swoje dzieci dziadkom i ciężko pracowali, żeby zarobić na lepsze życie i na własny dom. Samą wieś aż trudno było rozpoznać, wszystkie domy były pięknie wyremontowane, powstało dużo nowych, często dwu-, trzypiętrowych. Stały takie nowe i puste, bo nikt w nich nie mieszkał. Wydawało się, jakby pogrążone w smutku czekały aż nadejdzie ich czas.

Rodzice Piotrka też przez wiele lat pracowali za granicą. Zostawili ośmioletniego syna z babcią, która go wychowała. Rodzice chłopca odwiedzali go tylko w jego urodziny, raz w roku. W inne święta wysyłali mu pocztą prezenty i słodycze.

Po osiągnięciu pełnoletności Piotrek dostał się na studia, a w weekendy zawsze wracał do domu. Kiedyś na jakimś wiejskim festynie zobaczył piękną dziewczynę. Miała na imię Pola i była od niego o pięć lat starsza. Jak się okazało, dziewczyna była już wcześniej mężatką, ale życie rodzinne jakoś jej się nie ułożyło. Od roku mieszkała i pracowała w Norwegii. Piotrek i Pola poczuli do siebie sympatię.

Wystarczył tydzień spotkań i Piotrek nie mógł już bez niej żyć. Zakochał się po uszy. Nadszedł czas, kiedy dziewczyna miała z powrotem wyjechać za granicę. Przed wyjazdem zaproponowała Piotrkowi, żeby wyjechał razem z nią do Norwegii. Chłopak opowiedział wszystko rodzicom, ale kategorycznie się temu sprzeciwili. Prosili syna, żeby nie rzucał studiów i nie rujnował sobie życia.

Oczywiście, nie posłuchał. Dwa miesiące później Pola przyjechała do wioski i Piotrek jej się oświadczył. Dziewczyna zgodziła się, wzięli cichy cywilny ślub, wesela nie urządzali. Po tygodniu para była już razem w Norwegii. Na początku Piotrkowi było bardzo bardzo ciężko – był w nowym kraju, nie mógł znaleźć pracy. Ale znajomy Poli pomógł mu się zatrudnić. Wszystko szło świetne. Dziewczyna od razu przedstawiła Piotrka Igorowi. Powiedziała mężowi, że to jej daleki krewny ze strony matki.

Piotrek kochał swoją żonę i bezgranicznie jej ufał. Pola zaproponowała, żeby wszystkie zarobione pieniądze zainwestowali w budowę, marzyła o domu dla swojej rodziny. Chłopak wszystko, co zarabiał, oddawał żonie. Dom postawili niedaleko teściowej, mamy Poli, a wszystkie dokumenty sporządzono na jej ojca. Cóż, Piotrek się tym nie martwił, nawet nie pomyślał, że to może być coś złego.

Pewnego jesiennego wieczoru wrócił do domu wcześniej bez uprzedzenia i zobaczył coś, czego się kompletnie nie spodziewał – okazało się, że Pola nie była siostrą Igora. Byli ze sobą przez wiele lat w związku, jeszcze przed ślubem Poli i Piotrka. Chłopak poczuł się zdradzony i niepotrzebny. Pola wybiegła za mężem i krzyczała, że ​​kocha tylko jego. W trakcie rozmowy powiedziała, że ​​bez problemu zgodzi się na rozwód, ale to, czego się dorobili, zostanie przy niej. I tak nie będzie mógł jej tego odebrać, nawet przez sąd.

Droga z przystanku do domu biegła obok podwórka Poli. Piotrek od razu zauważył duży, już skończony, dom. To na niego ciężko pracował przez sześć długich lat, a teraz będą tam mieszkać obcy ludzie. Niech i tak będzie, Bóg ich osądzi… A Piotrek postanowił wrócić na studia i zdobyć wykształcenie. Co będzie dalej, życie pokaże…

Trending