Relacje
Piotrek powiedział, że kocha inną. A ja po prostu pomogłam mu spakować rzeczy, podziękowałam za wspólnie spędzone lata i przytuliłam na pożegnanie
Mój mąż zostawił mnie, kiedy Amelka miała osiem lat. To nasze młodsze, późne dziecko. Mamy jeszcze starszego syna Adriana, ale w tym czasie miał już własną rodzinę. On i jego żona Ola często przychodzili do nas i mówili, że chcieliby być tak szczęśliwą parą, jak ja i mój mąż.
W zasadzie dla wszystkich, których znamy, Piotrek i ja byliśmy wzorową rodziną. Zawsze uśmiechnięci, zawsze trzymający się za ręce. Wrzucałam zdjęcia na portal społecznościowy, na których mąż mnie przytula i daje kwiaty. Przyjaciółki pisały entuzjastyczne komentarze, w których wyczuć się dało nutkę zazdrości.
A z zazdrości dzieją się chyba najstraszniejsze rzeczy na świecie. Tak też się stało w moim przypadku.
Beata, moja najlepsza przyjaciółka, która była częstym gościem w naszym domu, której powierzałam wszystkie moje tajemnice (dopiero teraz rozumiem, że to była fatalna pomyłka), odebrała mi męża.
Żyłam sobie spokojnie, niczego nie podejrzewając, kiedy mój mąż zadzwonił do mnie i powiedział, że musimy się rozstać – kocha Beatę i nie może już tego dłużej przede mną ukrywać.
Nie wpadłam w histerię ani w złość – bo i po co? Proszenie mężczyzny, który powiedział, że kocha inną kobietę, żeby został, nie ma sensu, a krzyki, awantury i tłuczenie naczyń jest zupełnie bezcelowe.
Więc po prostu pomogłam mu się spakować, podziękowałam za lata spędzone razem i przytuliłam go na pożegnanie.
Mąż sam wyjaśnił wszystko dzieciom. Wyprowadził się z mieszkania, które razem kupiliśmy i obiecał pomagać finansowo córce. Krótko mówiąc, nasz rozwód odbył się bez łez, długich procesów sądowych, emocjonalnych scen i zniszczonej dziecięcej psychiki.
Nie zabroniłam mężowi kontaktów z córką, bo bez względu na to, co się między nami stało, on zawsze będzie jej ojcem.
A wolny czas, który teraz mam, poświęcam sobie. Zapisałam się na siłownię i lekcje muzyki. Zaczęłam odwiedzać salony kosmetyczne, na które zawsze brakowało mi czasu i pieniędzy.
Dwa lata po rozwodzie poznałam Ksawerego. Jest starszy ode mnie o trzy lata, też rozwiedziony, ale nie ma dzieci z pierwszego małżeństwa. Dlatego był szczęśliwy, że poznał Amelkę i Adriana i zaskakująco szybko się z nimi zaprzyjaźnił.
Po kilku miesiącach znajomości Ksawery poprosił mnie o rękę. A ja się zgodziłam.
Teraz mieszkamy razem z córką w jego domu na wsi. Swoje mieszkanie wynajmuję, a otrzymane pieniądze odkładam na przyszłość Amelki.
Mogę śmiało powiedzieć, że jestem teraz szczęśliwa. Tak, w moim życiu wydarzyła się tak nieprzyjemna rzecz, jak zdrada i rozwód, ale cieszę się, że znalazłam siłę, żeby przejść przez to z godnością, zapobiegając tym samym całej serii problemów!
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.