Connect with us

Historie

Pewnego dnia córka podeszła do mnie i powiedziała: „Tato, nareszcie wychodzę za mąż”. No dobrze, mówię, to kiedy przedstawisz swojego narzeczonego? A ona: „Już go zapraszałam, ale nie chce. Mówi, że ma uraz z przeszłości, że nie ma takiej potrzeby”. Zdenerwowałem się. W czyje ręce mam oddać moją jedyną córkę? Kiedy jednak przyszły zięć przyszedł, zdałem sobie sprawę, że nie chce ze mną rozmawiać.

– Rzadko odwiedzam córkę, staram się nie narzucać. Kiedy odwiedzam dzieci, nie mogę właściwie nawet nic powiedzieć. Posiedzę 10 minut, wypiję kawę i wracam do domu. Bo widzę, że mój zięć nie lubi, kiedy udzielam mu rad albo po prostu rozmawiam z córką. Teraz nic im nie doradzam. A zięć, jak do nich przychodzę, wychodzi na balkon i pali papierosy, dopóki nie wyjdę. Co to w ogóle ma być? Nie podoba mi się to jako ojcu, nic mu złego nie zrobiłem. Sam wychowywałem córkę i nie mam nikogo poza nią – mówi smutno Jurek.

– Może obraziłeś czymś swojego zięcia? Albo się o coś pokłóciliście?

– No coś ty, nie! Naprawdę nigdy nic nie miałem do swojego zięcia. Zawsze powtarzałem córce, że o męża należy zadbać, dobrze nakarmić, że ciężko pracuje i dlatego powinien się dobrze wyspać. A zięć od samego początku dawał mi do zrozumienia, że ​​nie chce ze mną rozmawiać, jakby nie miał o czym. Kiedy przychodzi do mnie córka, zawsze proponuję, że dam jej trochę pieniędzy, bo młodej rodzinie zawsze się przydadzą. Ale ona nie bierze i mówi, że Igor nie pozwala. Nie mogę dać im prezentu ani przynieść nic do jedzenia, bo Igor wszystko wyrzuci do śmieci. Już to jakoś zaakceptowałem, przyzwyczaiłem się. Teraz przychodzę do nich tylko po to, żeby zobaczyć wnuczka, bo wiem, że mnie bardzo kocha i zawsze na mnie czeka. Zięć czasem mnie nawet nie wita, demonstracyjnie trzaska drzwiami i wychodzi z domu.

– To rzeczywiście nieprzyjemna sytuacja, nawet bardzo. A co na to twoja córka? Rozmawiałeś z nią o tym?

– A co może powiedzieć? Mówi, że Igor dużo pracuje, a za mało śpi i dlatego tak się zachowuje. Nie chcę też wtrącać im się do związku, nie chcę, żeby się przeze mnie kłócili. Nic z tego dobrego nie wyjdzie. A w ich domu nie mam prawa wprowadzać własnych porządków, to oni są tam gospodarzami.

Córka Jurka jest mężatką od 4 lat, trzy lata temu urodziła syna. Teraz Laura nie pracuje, bo mały Miłosz często choruje. Dlatego pracuje tylko Igor. Mieszkają w mieszkaniu, które odziedziczył po babci.

– Znali się dwa miesiące przed ślubem, wyobraź to sobie! – wspomina Jurek. – Laura kiedyś do mnie przychodzi i mówi: „Tato, nareszcie wychodzę za mąż!”. No dobrze, mówię, to kiedy przedstawisz swojego narzeczonego? A ona: „Już go zapraszałam, ale nie chce. Mówi, że ma uraz z przeszłości, że nie ma takiej potrzeby”.

Jurek zmartwił się tym, co usłyszał. Okazuje się, że wydaje za mąż swoją jedyną córkę i nie wie za kogo. Zięcia zobaczy na weselu. Ale na weekend przed ślubem Laura pojechała do domu po swoje rzeczy, torba była ciężka i Igor wszedł na górę, żeby jej pomóc.

– Przez dwadzieścia minut, kiedy piliśmy herbatę, wszyscy siedzieli w milczeniu. Tylko Laura przez chwilę ze mną porozmawiała. Igor siedział i klikał w telefon. Najwyraźniej moja córka też wtedy nie czuła się komfortowo, że tak się zachowywał. Więc starałem się powstrzymać i nie zadawałem żadnych pytań. Pomyślałem, że facet może się wstydzi albo stresuje przed ślubem. Tak się zdarza, a jak się lepiej poznamy, to będziemy normalnie ze sobą rozmawiać.

Ale przepaść nieporozumień między nimi rosła i nie zniknęła nawet po urodzeniu małego Mieszka. Wszelkie próby Jurka na znalezienie wspólnej płaszczyzny z zięciem zakończyły się fiaskiem.

– Dzwonię do zięcia, mówię: chodźmy na ryby albo na piłkę nożną. – Oj nie, mówi na to  Igor, ja pracuję w ten weekend. Po kilku dniach dzwonię do córki: powiedz, dlaczego Igor pracuje siedem dni w tygodniu? Och, tato, mówi, Igor spał przez cały weekend, jaka praca, przecież on nie pracuje ani w święta, ani w weekendy!

Czuję się urażony, bo ja jestem otwarty na mojego zięcia, a on się ode mnie odwraca. To nie po męsku, jeżeli coś mu się nie podoba, powinien mi to powiedzieć prosto w twarz. Ja jestem prostym człowiekiem, zawsze mówię to, co myślę. Pewnego dnia Igor też może być na moim miejscu. Czy on nie rozumie, że każdy ojciec martwi się o swoją córkę? Przecież ja nie mam nikogo oprócz nich…

Trending