Historie
Panna młoda wysłała mamę, żeby ze mną zerwać, bo nie kupiłem drogiej sukienki
Kasię poznałem na pierwszym roku studiów. Spotykaliśmy się i wszyscy o tym wiedzieli. Na trzecim roku jej się oświadczyłem, a ona się zgodziła. Bardzo szczęśliwa i zadowolona przygotowywała się do ślubu. Zaraz po oświadczynach przedstawiła mnie swoim rodzicom. Wcześniej zawsze mówiła, że to jeszcze nieodpowiedni czas. Ale tak naprawdę nie przejmowałem się tym.
Kasia od samego początku znała moich rodziców. Nie bardzo im się podobała, zwłaszcza mamie. Ale rodzice bardzo mnie kochali i od razu zgodzili się zaakceptować tę dziewczynę, którą pokocham i z którą będę szczęśliwy. Dlatego czuła się u mnie, jak u siebie w domu. Ale ja nie czułem ciepła ze strony jej rodziców.
Ciągle pytali o pieniądze, zarobki, zawód. Interesowali się też stanowiskami i pensjami moich rodziców, ich majątkiem, mieszkaniem i tak dalej. Oczywiście pytali mnie też o moje plany na przyszłość, tak jako człowieka, ale tylko trochę.
Zaczęliśmy przygotowywać się do ślubu. Termin ustaliliśmy na 3. września. Kasia chciała, żeby było ciepło. Z mojej strony miało być niewielu gości, 15 osób. Ale panna młoda zaprosiła 60 gości. Uroczystość w urzędzie miala być z oprawą muzyczną, taka droższa opcja. Innej nie brała pod uwagę. Restauracja też nie była tania.
Później poinformowano nas o dziwnym zwyczaju. W ich rodzinie panuje tradycja, że to narzeczony musi kupić pannie młodej suknię ślubną. Moja mama wysłała mnie do salonu z teściową i Kasią oraz sporą sumą pieniędzy. Miało wystarczyć na sukienkę i jeszcze powinno coś zostać.
Zaczęła wybierać. Mierzyła najdroższe. Teściowa najpierw patrzyła na metkę, a dopiero później na samą sukienkę. Wybrały taką, która moim zdaniem w ogóle do Kasi nie pasowała, ale za to kosztowała pół mieszkania. Nie miałem takich pieniędzy. Odciągnąłem Kasię na bok.
Spokojnie porozmawialiśmy, że lepiej byłoby odłożyć te pieniądze na własny dom. A sukienkę wybrać z nieco tańszych, tych, które naprawdę jej się podobały. Wydawało się, że nie ma nic przeciwko temu. Zupełnie nic w jej zachowaniu mnie nie zaniepokoiło. Kupiliśmy i poszliśmy.
Był już sierpień, przygotowania ruszyły pełną parą. Moja mama zdążyła mi i garnitur kupić, i wpłacić zaliczkę w restauracji. Rodzice Kasi mieli zapłacić swoją część po ślubie. Pewnie z tych pieniędzy, które dostaniemy w prezencie. Nie zdziwiłbym się. Aż tu nagle przyszła do nas teściowa. Sama. Byłem zaskoczony.
Powiedziała, że Kasia nie chce mnie więcej widzieć. Jestem skąpy, nie kupiłem jej wymarzonej sukienki, więc będę taki przez całe życie. Byliśmy w szoku, ale nie zaczęliśmy się nią kłócić. Po prostu zerwałem wszelkie kontakty z dziewczyną, która widzi we mnie tylko mój portfel. Nigdy więcej się nie widzieliśmy.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech