Connect with us

Historie

Otworzyłem przed nią świat, ale ona nie chciała wyjść za mąż

Natalia zawsze żyła w biedzie. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, jej życie całkowicie się odmieniło.

Jej rodzice rozwiedli się, gdy Natalia miała 2 lata. Tata nie brał żadnego udziału w ich życiu.

Mieszkały z mamą bardzo skromnie. Mieszkanie nie było remontowane od lat 90-tych. Bez porządnych mebli, ze starymi tapetami na ścianach, z linoleum na podłodze. Nawet okna w ich domu były stare, drewniane.

Natalia nigdy nie widziała ani kawałka świata. Pracowała mniej więcej od 16. roku życia. Nie tylko dlatego, że chciała sobie coś kupić. Musiała pomóc mamie, która pracowała w bibliotece. Zarabiała jakieś grosze, a nie pensję.

Ale my odmieniliśmy sobie nawzajem życie. Byliśmy bardzo szczęśliwi.

Kilka razy w roku wylatywaliśmy za granicę. Dzięki mnie zobaczyła świat. Dostała dobrą pracę, do której ją poleciłem.

Zorganizowałem remont w mieszkaniu jej mamy. Miałem znajomą ekipę, która zrobiła wszystko prawie za darmo. Wyglądało to tak, jakby w to mieszkanie weszło nowe życie.

Później oświadczyłem się Natalii. Przygotowywaliśmy się do ślubu. Nagle poruszyła kwestię mieszkania. Martwiła się o to, gdzie zamieszkamy po ślubie.

Postanowiłem więc kupić mieszkanie. Na nas oboje, bo nie chciałem, żeby Natalia pomyślała, że ​​nie traktuję jej poważnie. Dla narzeczonej niczego nie żałowałem. Poza tym wszystko między nami układało się jak najlepiej.

Po zakupie mieszkania Natalia nagle się zmieniła. Zaczęła szukać każdego pretekstu, żeby tylko do czegoś się przyczepić. Wyraźnie dążyła do kłótni.

I oto nadszedł ten dzień. Powiedziała, że ​​musimy poważnie porozmawiać. Do ślubu zostały 3 miesiące.

Kazała mi wszystko odwołać. Ona jednak nie chce ślubu. I w ogóle musimy się rozstać. Byłem w szoku, ale nie chciałem na nią naciskać. Oprócz tego postanowiła sprzedać mieszkanie i podzielić pieniądze.

Po kilku tygodniach dowiaduję się, że ma nowego chłopaka, z którym kupuje mieszkanie. Oczywiście pieniądze ze sprzedaży naszego lokum przeznaczyli na pierwszą ratę.

Tak już bywa, że podajesz komuś rękę, ale dalej on chce już iść sam.

Trending