Connect with us

Życie

Odwrócili się od córki, gdy dowiedzieli się, że spodziewa się dziecka

Weronika siedziała na korytarzu przed podejrzanym “gabinetem”, czekając na wizytę u lekarza, który zgodził się wykonać aborcję. Miała zaledwie 18 lat. Kilka lat temu przeniosła się ze wsi do miasta, żeby uczyć się w liceum medycznym. Właśnie kończyła szkołę i zamierzała rozpocząć pracę w szpitalu, żeby zarobić trochę pieniędzy i pomóc rodzicom, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży.

Zerwała z chłopakiem zanim dowiedziała się o swoim stanie, bo oboje przyznali, że nie ma między nimi miłości. Nie chciała informować go o ciąży, żeby mu się nie narzucać ani nie zatrzymywać na siłę.

Nagle zadzwonił telefon. Nieznany numer:

– Werciu, kochana, ja wiem, że ty i Tomek zerwaliście. Ale pomyślałam, że powinnaś o tym wiedzieć. – W słuchawce rozległ się szloch. – Kilka dni temu zginął tragicznie… utonął w rzece. – Płakała matka Tomka. – Przedwczoraj był pogrzeb. – Rozłączyła się.

Łzy płynęły Weronice po policzkach, było jej duszno, nie mogła złapać tchu. Wyszła na zewnątrz. A potem nie mogła tam wrócić. Nie chciała.

Postanowiła zadzwonić do swojej matki, wygadać się.

– Słuchaj… No co ci powiem… Jak już tak wyszło… Pozbądź się tego i podeślij mi jakieś pieniądze, bo Stefan znowu wszystko przehulał. – Pijanym głosem wymamrotała mama. A Weronika już zdążyła zapomnieć, że ​​praktycznie nigdy nie trzeźwieje. – Ciebie też trzeba było się wtedy pozbyć, ale nie, wymyśliłam sobie, że urodzę. Wybieraj: albo ono, albo ja!

Ruszyła w stronę wynajmowanego mieszkania. Chciała się tylko położyć. Czuła, jakby ziemia usunęła jej się spod nóg. Nie mogła wrócić do domu, nie miała do kogo pójść. Ojciec jej dziecka nie żyje. Nie będzie mogła iść do pracy. I nikt więcej o tej ciąży nie wie…

Chciała poczuć chociaż czyjeś wsparcie i tu na szczęście spotkała swojego przyjaciela z dzieciństwa – Wiktora. Opowiedziała mu wszystko dosłownie w trzy minuty. Wiktor słuchał bez emocji, jak to mężczyzna, i powiedział:

– No cóż… Jeśli dokonasz aborcji, to sama pozbędziesz się jedynej osoby, która jest teraz z tobą. – powiedział dobitnie. – I będziesz musiała przeżyć jeszcze jedno nieszczęście.

– A myślisz, że dla dziecka to nie będzie nieszczęście, że nie mam jak go utrzymać i wychować? – zapytała w pewnym momencie głupio, jakby do siebie.

– Myślę, że koszty materialne to nie tak dużo w porównaniu z całym życiem. – podsumował Wiktor. – Wiesz co… Zadzwoń do matki Tomka. Myślisz, że nie będzie szczęśliwa, kiedy się dowie, że syn przedłużył ich ród? Ja muszę lecieć. Zostawię ci mój numer telefonu. Jeśli będziesz potrzebowała pomocy, po prostu zadzwoń. – powiedział i poklepał ją po ramieniu.

Weronika zawsze lubiła przyjaźnić się z mężczyznami. Mało plotek i rozmowy „na temat”. W głowie rozbrzmiewały jej słowa Wiktora i wszystko stawało się jasne.

Dziewczyna przyszła do domu, w którym kiedyś mieszkał Tomek, a teraz jego pogrążona w żałobie matka.

– Nie miałam kiedy mu o tym powiedzieć… – Weronika płakała w jej ramionach.

Kiedy matka Tomka dowiedziała się, że Werka spodziewa się dziecka, powiedziała tylko:

– Kochanie, nie martw się. Nadal będziesz miała czas na pracę w szpitalu i uratujesz wiele istnień. Ale teraz musisz ocalić to, co dał ci Bóg. Jestem przy tobie i pomogę ci, jak tylko będę mogła. Zawsze, kiedy będziesz potrzebowała. Cieszę się, że nie zostałam całkiem sama na świecie.

Później Weronika sprzedała dom swojej matki, który przypadł jej w testamencie, a mama Tomka – swoje mieszkanie. Wspólnie kupiły dom za miastem, w którym razem wychowywały maleństwo. Babcia często zostawała z dzieckiem i nie miała nic przeciwko temu, że Weronika zaczęła chodzić na randki i układać swoje życie osobiste.

Trending