Historie
O tym, jak córka wychodziła za mąż
Mój ukochany skarb, moja jedyna córeczka znalazła sobie chłopaka. Mówi, że go kocha, nie wyobraża sobie życia bez niego i chce z nim być już na zawsze. To wszystko wydarzyło się tak nagle.
– No cóż, w miłości nie ma nic złego. Ale nie zamierzacie chyba mieszkać u mnie? A kiedy ślub? Mam już odkładać pieniądze na prezent? Muszę się przygotować.
Córka spuściła oczy i zaczęła coś cicho tłumaczyć:
– Darek nie chce się żenić. Wiesz, wszystkie te formalności i dokumenty, to nie ma żadnego znaczenia, kiedy się ludzie kochają. Jesteśmy przecież wolnymi ludźmi, nie powinniśmy się tak wiązać. Myślę, że on ma rację.
– A to spryciarz z twojego Darka– pomyślałam.
Moja córka ma dopiero dwadzieścia lat, ledwo zaczęła studia, ale już dorabia sobie jako kelnerka. No, więc sami rozumiecie – małżeństwo? teraz? Poza tym Darek jest w jej wieku, a ja nie miałam ochoty karmić jeszcze jednego dziecka.
No, ale przyszedł Darek z wizytą. Chudy, dziwnie ubrany i niezbyt rozmowny.
Od samego rana gotowałam różne przysmaki: upiekłam kurczaka, zrobiłam dwie sałatki, kanapki z łososiem i moje popisowe ciasto z wiśniami. Może to rzeczywiście będzie mój zięć? Trzeba się postarać i dobrze ugościć. I wiecie co? I nic. Okazało się, że Darek nie je ryb, mięsa, mleka i ma alergię na gluten.
– Cóż, to teraz jasne, dlaczego jesteś taki chudy – powiedziałam, zanim pomyślałam. – A czym się zajmujesz? Studiujesz? Pracujesz?
– Poszukuję siebie i wewnętrznej siły. Uczę się metod poznawania siebie i świata, odkrywam nowe aspekty swojej egzystencji i uczę się czerpać energię ze wszechświata. Moim głównym celem jest odnalezienie swojego miejsca w świecie i nawiązanie kontaktu z duchowymi braćmi i siostrami.
Kiedy tak go słuchałam, oczy robiły mi się coraz większe. Oto szczęście mojej córki – facet, który poprzez czakry kontaktuje się ze wszechświatem. Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
– Cóż, no tak. Ale co robisz w tym czasie, kiedy nie szukasz siebie? Gdzie pracujesz?
– Kim jesteś, jaką masz pracę? Teraz jeszcze nie przyszedł na to czas, najpierw muszę odnaleźć siebie. Marnowanie sił i energii na pracę, której się nie lubi – to bzdura. Sprawy materialne nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
– A kto ci daje pieniądze na te nauki?
– Rodzice. A teraz Maja mi pomoże – w kawiarni zarabia całkiem dobrze, na początek wystarczy.
O ile jeszcze przed spotkaniem z Darkiem planowaliśmy z mężem pomóc dzieciom, to teraz zmieniliśmy zdanie. Niby jak to ma być? Będziemy ich karmić, ubierać, zapłacimy za mieszkanie, a on będzie łapał kontakt ze wszechświatem? Nie. I jeszcze raz nie.
Pomogliśmy córce się spakować i wysłaliśmy ją w dorosłość. Trochę pomogliśmy z opłaceniem mieszkania i tyle. Rzadko dzwonili, a jeszcze rzadziej nas odwiedzali. Maja od razu zorientowała się, że nie akceptujemy jej decyzji. Była na nas obrażona. Ale ani słowa na ten temat nie powiedzieliśmy.
Po pół roku do nas przyszła. Blada, zmęczona i niewyspana – pracuje jeszcze ciężej, bo nie mają pieniędzy. Właśnie ugotowałam gołąbki z mięsem i ryżem – zjadła aż 6.
Trochę jej dałam na wynos i dołożyłam trochę pieniędzy – żeby coś sobie kupiła. Od tego czasu córka coraz częściej przychodziła w odwiedziny, żeby skosztować domowego jedzenia mamy. A po dwóch miesiącach zupełnie się do nas przeprowadziła – już się miłość skończyła.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech