Rodzina
Nigdy nie sądziłam, że tak źle wyjdę za mąż. Maciek nie wyglądał na złego człowieka, ale po ślubie wszystko się zmieniło.
Zostałam nie tylko żoną, ale i nianią dla 30-letniego mężczyzny. I zdecydowanie nie podoba mi się ta rola.
Kiedy poznaliśmy się z Maćkiem, wszystko było w porządku – poświęcał mi dużo uwagi, nie szczędził prezentów i zawsze wykazywał inicjatywę. Często wyjeżdżaliśmy, wychodziliśmy z domu, bawiliśmy się. Naszej relacji nie można było nazwać szaloną miłością, ale były w niej stabilność, szacunek i intymność. Było mi z nim dobrze i naprawdę go kochałam.
Po półtora roku związku pobraliśmy się. Od razu zamieszkaliśmy razem i wtedy zdałam sobie sprawę z jednego – nie na darmo moja teściowa próbowała nauczyć mnie przed ślubem gotowania i sprzątania. Wtedy nie traktowałam tego poważnie – myślałam, że po prostu martwiła się o swojego syna. A potem dotarło do mnie, że wiedziała, co robi.
Maciek jest kompletnie nieprzystosowany do życia – wyraźnie widać, że to matka o wszystkim za niego decydowała. Nie dość, że nie umie gotować, to nawet nie nałoży sobie sam jedzenia, bo uważa, że to jest mój obowiązek. Muszę nie tylko gotować, ale też podać, a następnie zawołać go do stołu. Z tego powodu często się kłócimy. Ja też chodzę do pracy, też się męczę i chcę odpocząć. A według Maćka powinnam przyjść do domu, przygotować obiad i mu go podać. O zamawianiu jedzenia nie chce nawet słyszeć – przecież nie wiadomo, kto i jak to ugotował. Maciek postanowił też poskarżyć się na mnie swojej mamie, która wiele razy dzwoniła do mnie z pretensjami.
Potem, jak się okazało, musiałam jeszcze prać i prasować wszystkie jego ubrania, bo tak robiła jego mama. Oznacza to, że nawet nie włączy pralki, żeby wyprać własne majtki. To również mnie zaskoczyło.
O sprzątaniu w domu w ogóle nie ma co mówić – według niego powinna to robić kobieta, a nie mężczyzna. I nie ma znaczenia, czy siedzi w domu, tak jak jego matka, czy do późna pracuje. Po co ja w ogóle wyszłam za mąż?
Moja teściowa ma takie samo zdanie, jak Maciek. No cóż, przecież to ona go tego nauczyła. Przychodziła do nas do domu, przynosiła synkowi kotlety i zupę, bo ja go tak nie karmię, a przy okazji pouczała mnie, jak powinna się zachowywać prawdziwa żona.
Po kilku miesiącach takiego „szczęśliwego” życia rodzinnego złożyłam pozew o rozwód. I wiecie co? Wcale nie żałuję – myślę, że zrobiłam dobrze. Założę się, że Maciek jeszcze długo będzie jadł zupki swojej mamy, bo żadna szanująca się kobieta nie będzie tolerować takiego stosunku do siebie.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech