Życie
Niedawno pokłóciłam się z przyjaciółką z dzieciństwa. Zresztą, co to za przyjaciółka – nie rozmawiałyśmy ze sobą od prawie 20 lat, aż nagle znów pojawiła się na horyzoncie.
Rzecz w tym, że chociaż mieszkam w mieście, to mam mały hotel w jednym z turystycznych miasteczek w Karkonoszach. Mój mąż i ja przez kilka lat pracowaliśmy za granicą, odłożyliśmy większą sumkę i postanowiliśmy zainwestować w jakiś biznes. Mieliśmy szczęście, którym okazał się kawałek ziemi w górach, jaki mój mąż odziedziczył po siostrze swojej babci, która nie miała innych krewnych. Powstał więc pomysł, żeby otworzyć hotel.
Włożyliśmy dużo wysiłku i pieniędzy, żeby zbudować naprawdę fajny mały hotelik z nowoczesnym wnętrzem, dobrą obsługą, strefą spa i basenem. To nas sporo kosztowało – wydaliśmy wszystkie nasze oszczędności, a i tak musieliśmy wziąć pożyczkę w banku – niezbyt wysoką, ale jednak się zadłużyliśmy.
Nic dziwnego, że chcieliśmy jak najszybciej otworzyć nasz hotel, żeby zacząć zarabiać. Wszystko poszło zgodnie z planem – mieliśmy dużo rezerwacji i ani chwili odpoczynku. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że każdy z naszych krewnych uważał, że może żądać u nas pobytu za darmo, nawet w weekendy. Niektórym odmawialiśmy, ale najbliższych staraliśmy się przyjąć.
Pewnego razu zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer. Kiedy podniosłam słuchawkę, usłyszałam znajomy głos. To była Jola, moja koleżanka ze szkoły, z którą dawno temu się pokłóciłyśmy – odbiła mi chłopaka, a później obgadała mnie przed wszystkimi naszymi znajomymi. Od tego czasu nie rozmawiałyśmy ze sobą, a tu nagle taka niespodzianka.
– Cześć, Anka, poznajesz? To ja – Jola. Co tam u ciebie? Spotkałam twoją mamę, tak nam się miło rozmawiało i dała mi twój numer. Powiedziała, że jesteś teraz bizneswoman. No proszę. A dlaczego dzwonię – od dawna chciałam się wybrać na urlop w góry, ale ciągle człowiekowi brakuje pieniędzy. Może po dawnej znajomości będę mogła zatrzymać się u ciebie hotelu na kilka dni, ale za darmo? Może na następny weekend?
Byłam w szoku i nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Ale zebrałam się jakoś, przypomniałam sobie wszystkie jej zniewagi i przerwałam jej, mówiąc:
– Jolu, nie zamierzam tracić na ciebie swojej energii ani pieniędzy i ogólnie – nie chcę cię widzieć w moim hotelu. Dlatego wybacz, ale nie.
Po drugiej stronie zapadła cisza, a potem Jola po prostu się rozłączyła. Jestem pewna, że postąpiłam słusznie – nie pozwolę się wykorzystywać, zwłaszcza takim „przyjaciółkom”.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech