Connect with us

Dzieci

Niedawno dowiedziałam się, że mój syn, który chodzi do szkoły, pieniądze, które mu daję na obiad, wydaje w kasynie online. Jestem przerażona, bo znam historię mojej siostry, której syn wpadł w ogromne długi z powodu takiego uzależnienia.

Mój syn Wojtek chodzi do drugiej klasy liceum. Codziennie daję mu kieszonkowe, żeby mógł sobie kupić obiad. Ale ostatnio zaczęłam zauważać, że syn wraca do domu głodny i rzuca się na każde jedzenie, jakie mu proponuję.

Zaczęło się niedawno, bo gdyby stało się to wcześniej, nie uszłoby to mojej uwadze. Postanowiłam więc zapytać go, na co wydał pieniądze, które dostał na obiad. Wojtek powiedział, że jadł w szkole, ale miał męczący dzień i dlatego był głodny. Ufałam mojemu dziecku, ale jakoś nie mogłam tego tak zostawić, coś mi się nie podobało.

Kilka miesięcy później poprosiłam go, żeby zadzwonił na Skypie do naszej rodziny w Stanach Zjednoczonych. Moja siostra Iwona wyjechała tam po bardzo przykrej sytuacji, która przydarzyła jej się tutaj, w Polsce. Zadzwoniliśmy, porozmawiałyśmy sobie, ona opowiedziała mi o swoim życiu, a ja jej o swoim. Kiedy Wojtek poszedł do kuchni, powiedziałam Iwonie, że nie jestem pewna, na co mój syn wydaje pieniądze i że się boję, że zaczął może palić… Wtedy siostra doradziła mi, żebym przejrzała historię przeglądarki w jego komputerze. „Sprawdź to”, powiedziała, „żeby się nie okazało, że jesteś taka głupia, jak ja”. Pożegnałyśmy się, a ja postanowiłam zrobić tak, jak radziła Iwona.

Wszystko okazało się o wiele bardziej skomplikowane niż myślałam. Mój syn nie palił, ale za to grał w kasynie, to tam wydawał pieniądze. Przeraziło mnie to, bo syn Iwony tym sposobem popadł w ogromne długi. Ona wtedy zignorowała problem. Zawsze mówiła: „Nie wyda więcej pieniędzy niż ma, bo nie ma ich skąd wziąć”. A jej synowi jednak się udało – pożyczył mnóstwo pieniędzy w różnych parabankach, w których odsetki codziennie niewiarygodnie rosły, a kiedy trzeba było oddać, to uzbierało się tyle, że takich pieniędzy moja siostra nigdy nawet nie trzymała w rękach.

Znając więc doświadczenie Iwony w tej kwestii, uznałam, że muszę porozmawiać z synem i wytłumaczyć mu, że to jest ogromny problem i jeżeli w porę się nie zatrzyma, może zostać z niczym.

Jak myślicie, jak najlepiej powiedzieć dziecku, że to wszystko jest oszustwem i że nie powinno tego robić?

Trending