Connect with us

Życie

Nie powiedziałam mamie, że wychodzę za mąż, żeby jej znowu nie zdenerwować

Antek i ja spotykaliśmy się od trzech miesięcy. Bardzo mi się podobał, jak zresztą wszystkim. Wszystkim oprócz mojej mamy.

Problem w tym, że Antek ubiera się dość prowokacyjnie, ma dużo tatuaży i gra rocka. Mama uważa to wszystko za „dziecinadę”, ponieważ jej zdaniem dorosły mężczyzna powinien nosić biznesowy garnitur, prowadzić samochód, a nie elektryczny skuter i pracować w biurze, a nie przy komputerze. Chociaż Antek jest grafikiem i pracuje w domu.

Za każdym razem, kiedy się z nią spotykaliśmy, moja mama przy Antku zaczynała opowiadać, jak wspaniałego narzeczonego straciłam w osobie mojego sąsiada Mariusza.

Tak, Mariusz i ja spotkaliśmy się kiedyś, ale jego charakter, delikatnie mówiąc, nie jest łatwy. Ze względu na to, że pozwalał sobie podnosić na mnie głos, zakończyłam ten związek.

Ale dla mojej mamy to był prawdziwy cios. Ona widziała w nim tylko idealnego przyszłego zięcia, który byłby w stanie utrzymać zarówno mnie, jak i ją. Dlatego wiele razy musiałam wysłuchiwać jej pretensji, że straciłam jedyną szansę, żeby jakoś poprawić sobie życie.

Oczywiście, taki stosunek mamy do moich decyzji po prostu mnie obrażał. Jestem przecież dorosła.

Aby uniknąć ciągłych wyrzutów, przeniosłam się do Antka. A do mamy przychodzę tylko w odwiedziny, i to nie na długo. Kiedy zaczyna poruszać znów ten sam temat, szybko się zbieram do wyjścia.

Niedawno Antek mi się oświadczył. Oczywiście nic nie powiedziałam mamie. Nie tylko nie będzie cieszyła się razem ze mną, ale przeciwnie, dołoży swoją łyżkę dziegciu. Postanowiłam powiedzieć jej później, po fakcie. Wtedy być może nie będzie nam przeszkadzać.

Dlatego mój narzeczony i ja polecieliśmy na Dominikanę za pieniądze, których nie musieliśmy wydawać na wesele i tam wzięliśmy ślub.

Tylko, że popełniłam fatalny błąd, pokazując zdjęcie z naszych wakacji na portalu społecznościowym.

Następnego dnia po powrocie do domu pod naszymi drzwiami stała… moja mama!

Od progu zrobiła awanturę, że pobraliśmy się za jej plecami. Prawie zaczęła nas wyzywać od najgorszych. Kiedy próbowałam wytłumaczyć mamie, że jej nie powiedziałam, bo nie akceptowała mojego wyboru, ona tylko zaklęła i sobie poszła! Taki dostaliśmy prezent ślubny!

Trending