Życie
Nie miał jednej łapy, chyba ktoś go uderzył albo potrącił go samochód, ale w jego oczach widziałam wielką miłość.
Bardzo kocham kociaki i inne zwierzęta, dlatego pracuję charytatywnie i pomagam w schronisku oraz dokarmiam porzucone, bezdomne zwierzaki na ulicy.
Ogonka znalazłam razem z jego rodzeństwem przy drodze. Kocięta były bardzo małe, miały może kilka tygodni. Były głodne, chore i przestraszone, sama nie potrafiłabym im pomóc. Wzięłam je i zawiozłam do schroniska. Kupiłam im lekarstwa i karmę. Miały zaropiałe oczka i poodbijane łapki, były bardzo wychudzone. Karmiłam je butelką, zakrapiałam jednym oczy, drugim uszy – wszystkie przeżyły i wróciły do zdrowia.
Tylko jeden miał poważne obrażenia – Ogonek. Nie miał jednej łapy, chyba ktoś go uderzył albo potrącił go samochód. Ale był najzabawniejszy z całej tej gromadki. To ja nazwałam go Ogonkiem, bo chodził za mną krok w krok, mimo że był kontuzjowany. Normalnie się bawił z innymi kotkami i biegał dość szybko, jak na swój stan.
Zakochałam się w jego niezwykłych, brązowych oczach. Były pełne szczerości i oddania. Uświadomiłam sobie, że nie mogę go nikomu oddać i przygarnęłam go, chociaż nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam, zwykle się twardo trzymałam. Ale Ogonek podbił moje serce i już w nim pozostał, nigdy nie widziałam bardziej figlarnego stworzenia.
W mojej pracy najbardziej lubię to, że dajemy szansę na drugie życie tym małym bezbronnym istotom, które nic złego nie zrobiły, ale zostały skrzywdzone. Nie zasługują na to i zwykle to właśnie one stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi na bardzo, bardzo długi czas. Tak też było z Ogonkiem. Teraz wspólnie szukamy innych stworzeń, które potrzebują naszej pomocy i ratunku.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.