Życie
Nie ma mieszkania? To nie czekaj na nas! – powiedział gniewnie zięć.
Pan Zbigniew prawie całe swoje życie pracował w kopalni w rodzinnym mieście. To było jedyne miejsce, w którym można było dobrze zarobić bez wyższego wykształcenia.
Nigdy nie myślał o tym, żeby poszukać innej pracy albo gdzieś wyjechać. Po prostu w ich mieście nie było wielu innych możliwości, a wyjazd za granicę też swoje kosztował. Pan Zbyszek musiał zadbać o swoją rodzinę i jedyną córkę.
Żona w żaden sposób mu nie pomagała. Większość czasu spędzała z przyjaciółkami i interesowała się głównie sobą. Nie pobrali się z jakiejś wielkiej miłości – Marzena była przypadkową dziewczyną, którą poznał na jakiejś imprezie. Miesiąc później zaszła w ciążę. Zbyszek, jako honorowy człowiek, ożenił się z nią, ale zdawał sobie sprawę, że wszystkie sprawy rodziny spadną na jego barki.
Musiał zarabiać na utrzymanie, wychowywać i opiekować się córką, dbać o dom. Często przychodziły mu do głowy myśli o rozwodzie, ale szczerze wierzył, że obojętnie jaka matka jest lepsza niż żadna.
Choć praca była ciężka, pensja, jak na ich miasto, była dość dobra. Dlatego Zbyszek mógł wysłać córkę na studia w dużym mieście.
Córka, Anita, była inteligentna, zdolna i ambitna, dzięki czemu ukończyła studia z wyróżnieniem i natychmiast znalazła dobrą pracę. A po kilku latach przeniosła się do stolicy jako menadżer sprzedaży w dużej firmie.
Tam poznała mężczyznę, za którego wyszła za mąż. Zięć nie za bardzo spodobał się Zbyszkowi. Kiedy jego córka z mężem przyjechali w gości, Robert, jej mąż, zachowywał się nieuprzejmie, szydząc z życia mieszkańców miasteczka.
Jednocześnie nie było tajemnicą, że sam urodził się i wychował w małej mieścinie.
Kiedy pan Zbyszek miał nieco ponad sześćdziesiąt lat, trafił do szpitala. Wyszedł kilka tygodni później, ale potrzebował pomocy i opieki. Był już wtedy wdowcem. Zadzwonił do córki, ale była w podróży służbowej za granicą i nie mogła przyjechać.
Wtedy mężczyzna poprosił o pomoc dziewczynę z sąsiedztwa, koleżankę z klasy jego córki. Oczywiście nie za darmo, ale za niewielką opłatą. Renata zgodziła się pomóc całkowicie za darmo. Wzięła jedynie pieniądze na jedzenie i inne rzeczy, które trzeba było kupić. Dziewczyna Zbyszkowi gotowała i sprzątała.
Mężczyzna był jej za to bardzo wdzięczny i kiedy zdał sobie sprawę, że choroba nie ustąpi – sporządził testament, w którym przepisał mieszkanie na Renatę.
To nie miała być zemsta na córce, tylko zdrowy rozsądek. Anita miała wszystko: duże mieszkanie, domek letniskowy, dwa samochody i stałą, wysoką pensję. Nie potrzebowała starego mieszkania w małym miasteczku. Bo i po co? Na pewno nie będzie tu mieszkać.
Kiedyś Renata musiała wyjechać na kilka dni i zostawić pana Zbyszka samego. Anita wróciła już z podróży służbowej, ale była teraz na wakacjach. Mężczyzna zadzwonił po córkę, żeby do niego przyjechała.
Długo rozmawiali. Zbyszek opowiedział Anicie o Renacie i o tym, że postanowił przepisać na nią mieszkanie.
Kiedy córka to usłyszała, zaniemówiła. Cisza nie trwała jednak długo i Zbyszek usłyszał w słuchawce głos swojego zięcia, który przysłuchiwał się ich rozmowie:
– Cóż, jeżeli nie dostaniesz tego mieszkania, niech sam się o siebie troszczy.
– Zamknij się – powiedziała Anita.
Zbyszek milczał i czekał na to, co powie jego córka.
– Tato, postaram się przyjechać, ale nie obiecuję – mam dużo pracy i nowych projektów.
– Dobrze, córeczko – powiedział ze smutkiem mężczyzna, który wciąż wierzył, że Anita go odwiedzi. Starał się nie myśleć o tym, że „nowe projekty” to tylko pretekst obrażonej córki.
Wciąż miał nadzieję i czekał. Do samego końca. Ale córka nie przyjechała.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech