Rodzina
Nie interesowało jej nic poza samą sobą
Tak się jakoś dzieje, że mężczyźni coraz częściej zostawiają swoje żony i dzieci, i gdzieś idą: do swojej kochanki, do innej kobiety z dzieckiem, albo wracają do kawalerskiego życia, bo nie poradzili sobie z obciążeniem. Jednak w rzadkich przypadkach zdarza się, że to matka okazuje się taką “kukułką”, zapomina o dzieciach, o wszystkim i opuszcza rodzinę. A później, poza czubkiem jej własnego nosa, nie interesuje jej nikt i nic.
Tak się pewnego dnia stało u Michała. Jego i Lenę wszyscy nazywali parą idealną, byli wzorową rodziną z dwójką cudownych dzieci: Martynką i Łukaszem. Nie można powiedzieć, że biedowali, oboje mieli dobrą pracę. Poza tym Michał często brał do domu dodatkowe zlecenia, żeby zarobić trochę więcej. Lena była wziętą masażystką i miała całkiem sporo klientów, wśród których byli bogaci ludzie, którzy hojnie wynagradzali jej pracę.
Martynka i Łukasz chodzili do przedszkola. Córka w przyszłym roku miała iść do szkoły i już marzyła o kolorowym tornistrze i planowała strój na początek roku. Michał z kolei już wyobrażał sobie, jak zrobią remont w jednym z pokojów, jak wstawią do niego uczniowskie meble i komputer. A Lena myślała tylko o jednym: skąd wziąć pieniądze i jak coś kupić taniej, żeby zaoszczędzić. Bardzo chciała nareszcie pojechać nad morze, ale co najważniejsze, bez dzieci. Mąż uparcie nie popierał tego pomysłu, a nawet był zdziwiony i oburzony, jak można chcieć zostawić dzieci i pozbawić je takich wakacji i zabawy.
Wśród klientów Leny było wielu mężczyzn. Pod koniec zeszłego tygodnia doszedł nowy – po czterdziestce, atrakcyjny, bogaty i charyzmatyczny. Ona sama też wyglądała całkiem dobrze: chodziła na siłownię, miała dobrą figurę, przedłużone rzęsy, zrobione brwi, wypełnione usta. Nigdy nie oszczędzała na swoim wyglądzie, mogła nie kupić dzieciom czekolady, ale nigdy nie zapomniała o maseczce dla siebie!
Ksawery natychmiast zwrócił uwagę na swoją masażystkę. Najpierw zamienił z nią kilka zdawkowych zdań, a potem przeszedł na poważniejsze rozmowy, długie, niby o niczym, ale tak powoli wkradł się do serca i duszy kobiety. Dało się zauważyć, że Lena zaczyna się inaczej zachowywać w obecności swojego nowego klienta. Potem coraz bardziej emocjonalne rozmowy z Ksawerym zatrzymywały ją coraz dłużej w pracy.
Pewnego dnia, po masażu, Ksawery podszedł do Leny, przycisnął ją do ściany, spojrzał jej głęboko w oczy i zapytał cicho:
– Przyjdziesz do mnie dzisiaj? Adres zostawiam tutaj, – rzucił kartkę na stół i po cichu wyszedł z gabinetu.
Lena najpierw obwiniała się za to, że pozwala sobie na zbyt wiele. Jest w końcu mężatką i ma dwójkę małych dzieci. Dlaczego w ogóle z nim rozmawiała, po co mówiła o sobie, niepotrzebnie pozwoliła mu wejść do jej duszy i głowy.
Tego dnia wróciła do domu przygnębiona. Michał natychmiast to zauważył i zaczął dopytywać, co się stało, czy mógłby jej jakoś pomóc. Nie usłyszał od żony żadnego wyjaśnienia. Zamiast się przyznać i przegonić głupie myśli, Lena okłamała męża. Powiedziała, że koleżanka zaprosiła ją do siebie, ale samą, bo ma jej coś do opowiedzenia, jakieś babskie tajemnice.
Michał tylko wzruszył ramionami i pozwolił żonie iść do przyjaciółki. Lena złapała taksówkę i pojechała pod adres podany przez Ksawerego. W pięknej sukience, na szpilkach, ze starannie ułożonymi włosami, Lena zadzwoniła do drzwi. Dom był dość duży. Prowadził do niego zadbany podjazd z trawnikiem, altaną, huśtawką, klombami i drzewami. Ksawery otworzył szybko, jakby na nią czekał. Rozpłynął się w szerokim uśmiechu i zaprosił ją do środka.
Onieśmielona Lena usiadła na kanapie. Ksawery natychmiast zaproponował jej coś do picia. Dalej wieczór okazał się bardziej szalony. Po kilku lampkach wina Lenie rozwiązał się język. Zaczęła narzekać na swojego męża, nazwała go zerem i nieudacznikiem. Mówiła, że gdyby nie ona i jej mieszkanie, to do końca życia siedziałby kątem u rodziców, że stopy powinien jej całować za to, że wyszła za niego i urodziła mu dwójkę pięknych dzieci. Ksawery nie mógł nie wykorzystać takiej sytuacji.
Od tego wieczoru rozpoczął się romans Leny i jej byłego klienta. Ksawery bardzo o nią dbał, nie można temu zaprzeczyć: obsypywał kwiatami, zapraszał na romantyczne kolacje, dawał drogie prezenty. Lena okłamywała Michała, rzadko pojawiała się w domu, całymi dniami nie widziała dzieci. Mężczyzna zaczął się domyślać, że jego żona ma kogoś. Kiedy poruszył tę kwestię, Lena zrobiła ogromną awanturę – że on jest nikim w tym domu i że nie ma prawa nic jej mówić. Michał przyjął te słowa spokojnie, następnego dnia spakował rzeczy swoje i dzieci i przeniósł się do mieszkania, które wynajął na drugim końcu miasta.
Leny szczególnie nie zmartwiła nieobecność domowników, kiedy wróciła z pracy. Zadzwoniła do Michała i powiedziała:
– Nie myśl, że zapomnę o dzieciach. Będę ci podrzucała jakieś pieniądze, jak będę miała okazję. Nie przeproszę cię, to twoja wina.
Michał nie miał nawet zamiaru brać od Leny pieniędzy. Obiecał sobie, że sam utrzyma i wychowa dzieci. W razie czego w tym samym mieście mieszkała jego siostra, zawsze gotowa do pomocy. Michał złożył wniosek o rozwód, a dzieciom powiedział, że ich matka wyjechała bardzo daleko i nie wróci szybko. Sam ciężko pracował, brał dodatkową pracę do domu, żeby wyżywić swoją małą rodzinę.
Lena marzyła o tym, żeby wyprowadzić się z mieszkania i je wynająć, ale Ksawery jakoś nie spieszył się, żeby zaproponować jej przeprowadzkę do jego domu. Dopiero po długim czasie kobieta uświadomiła sobie, że jest tylko kolejną miłostką, przygodą, kolejną lalką w jego kolekcji.
U Michała jakby zaczęła się jakaś czarna passa: został zwolniony z pracy, dodatkowych zleceń było mało, a dzieci zaczęły chorować, jedno po drugim. Siostra przyszła, żeby mu pomóc. Michał poszedł do apteki po lekarstwa dla Martynki.
– Bardzo proszę wszystko, co jest na tej liście. Jak najszybciej, bardzo mi się spieszy, bo zostawiłem dzieci same z moją siostrą. Moja córka ma bardzo wysoką gorączkę, już nie wiem jak jej pomóc.
– Proszę się nie martwić, już wszystko pakuję. A gdzie jest ich mama? – Młoda dziewczyna, farmaceutka, zapytała mimochodem gdzieś między kroplami a syropem. – Och, przepraszam, to nie moja sprawa, tak mi się niechcący wyrwało.
– Nic nie szkodzi, jestem przyzwyczajony do takich pytań. Mama dzieci od nas odeszła. Przestaliśmy ją interesować. Albo nie wiem…
Farmaceutka spojrzała na Michała zaskoczona i odpowiedziała tylko:
– Na pewno z dziećmi wszystko będzie dobrze! Proszę życzyć im ode mnie szybkiego powrotu do zdrowia!
Michał odwiedzał tę aptekę jeszcze wiele razy, najpierw po lekarstwa dla siebie albo dzieci, a potem po to, żeby wyznać Joannie (tej farmaceutce), że się w niej zakochał i ciągle szuka tylko pretekstu, żeby się znowu z nią zobaczyć. Dziewczyna uśmiechnęła się, spojrzała mu prosto w oczy i odpowiedziała:
– Nareszcie przedstawisz mnie swoim dzieciom. Postaram się z nimi zaprzyjaźnić. Może akurat się uda.
Teraz Michał i Asia są szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci. Martynka chętnie opiekuje się młodszym bratem, a Łukasz nie może się doczekać, aż zacznie grać z nim w piłkę. Lena wiele razy dzwoniła do byłego męża, a nawet pozywała go do sądu o pozbawienie praw rodzicielskich, kłamała, że uprowadził dzieci i inne podobne bzdury.
Ale wszystkie jej pozwy zostały oddalone. A jak teraz układa jej się życie, tego Michał nie wie i nawet nie chce się dowiadywać.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech