Connect with us

Historie

Mojej cioci przytrafiła się bieda – złamała nogę i nie mogła się ruszać ani o siebie zadbać.

Dlatego wziąłem całą pomoc na siebie, ale jak się okazało, niepotrzebnie – zarzucono mi zuchwałość i to, że chcę się wzbogacić kosztem ciotki.

Ciocia Ela to starsza siostra mojego ojca. Mieszka sama – nie ma dzieci, a 10 lat temu rozwiodła się z mężem. Zrezygnowała z układania życia osobistego na nowo, bo była pewna, że ​​w jej wieku, a miała już prawie 70 lat, już się o takich sprawach nie myśli. Jej główne zmartwienia to był dom, ogródek i seriale. I tak sobie mieszkała sama – odwiedzaliśmy ją tylko w święta, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Ciocia nie lubiła zamieszania i tłumów gości.  Wolała spędzać czas w ciszy i spokoju.

Ciocia Ela miała dwupokojowe mieszkanie w Warszawie i mały wiejski domek za miastem. Latem mieszkała w wiosce, a mieszkanie wynajmowała – dodatkowe pieniądze do emerytury zawsze się przydadzą. Żyła sobie spokojnie. Ale raz przydarzyła jej się bieda – upadła i złamała nogę, więc musiała siedzieć w domu. Nie mogła ani iść do sklepu, ani nic ugotować. Postanowiłem pomóc cioci – przynosiłem jej jedzenie, sprzątałem i czasem dotrzymywałem towarzystwa, żeby nie było jej smutno. Nie rościłem sobie żadnych pretensji do jej własności.

Sam dobrze zarabiałem – miałem własny biznes, już dawno kupiłem mieszkanie i samochód. Naprawdę nie potrzebowałem jej mieszkania ani domku. Ciocia o tym wiedziała. Po prostu pomogłem jej z dobrego serca. Ale nie spodobało się to młodszej siostrze cioci, Anecie i jej córce, bo czekały na to, aż ciotka przepisze im mieszkanie. Skąd przyszedł im ten pomysł do głowy – nie wiadomo. Marta, moja kuzynka, nie spieszyła się, żeby cioci pomóc. Nawet do niej nie zadzwoniła, żeby zapytać o zdrowie. Mimo to, odkąd wyszła za mąż z jakiegoś powodu była pewna, że ​​ciocia pozwoli jej zamieszkać w warszawskim mieszkaniu, a sama na stałe przeniesie się do wiejskiego domu.

Kiedy krewne dowiedziały się, że pomagam cioci, zaczęły się kłótnie i awantury. Żądały, żebym oddał im klucze i w ogóle nie przychodził do cioci. Marta krzyczała, że ​​chcę wziąć cały majątek w swoje ręce i dlatego tak bardzo troszczę się o ciotkę. Zaczęły do mnie wydzwaniać i grozić, szantażować, a nawet twierdzić, że chcę okraść ciotkę i zgłoszą to na policję.

Doszło do tego, że zaczęły przychodzić do cioci i mówić jej o mnie różne nieprzyjemne rzeczy. Przekonywały ciotkę, że planuję sfałszować dokumenty i już szykuję się do sprzedaży jej mieszkania. Że po cichu kradnę jej kosztowności, a do wiejskiego domu już wprowadziłem moich przyjaciół.

Dobrze, że ciocia mi ufa i wie, że nie byłbym do tego zdolny. Ale nie ma też wątpliwości, że jej młodsza siostra i siostrzenica nie są dobrymi ludźmi. Po prostu wyrzuciła je z mieszkania i powiedziała, że ​​nie chce ich u siebie widzieć. I żeby  Marta nawet nie myślała, że pozwoli jej mieszkać w swoim mieszkaniu – to się nigdy nie stanie.

Ciotka z kuzynką były na mnie strasznie złe, ale nic nie mogły zrobić.

Trending