Connect with us

Życie

Moje życie zmieniło się w jednej chwili, kiedy dowiedziałam się, że inna kobieta spodziewa się dziecka mojego męża. Żyliśmy dobrze przez prawie 20 lat, mamy dwóch synów, planowaliśmy kupić nowy dom, krótko mówiąc – wszystko było normalnie. I wtedy mąż powiedział mi, że wkrótce znowu zostanie ojcem. Byłam zaskoczona tą informacją, a jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy dowiedziałam się, że to jakaś młoda dziewczyna. Próbowałam namówić Michała, żeby został, pomyślał o dzieciach, no i o mnie, oczywiście. Wtedy najstarszy syn powiedział mi: „Już go nie proś, mamo, niech idzie”.

Niestety, często słyszy się historie o tym, jak mężczyzna odchodzi do innej kobiety.

Moje życie zmieniło się w jednej chwili, kiedy dowiedziałam się, że inna kobieta spodziewa się dziecka mojego męża. Żyliśmy dobrze przez prawie 20 lat, mamy dwóch synów, planowaliśmy kupić nowy dom, krótko mówiąc – wszystko było normalnie. I wtedy mąż powiedział mi, że wkrótce znowu zostanie ojcem. Byłam zaskoczona tą informacją, a jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy dowiedziałam się, że to jakaś młoda dziewczyna. Wiele lat temu zaczęliśmy się spotykać, potem wzięliśmy ślub. Wraz z narodzinami pierwszego syna sytuacja materialna naszej rodziny znacznie się pogorszyła, a mąż postanowił założyć firmę budowlaną. Wzięliśmy pożyczkę, bałam się, że nic z tego nie wyjdzie, ale wspierałam męża. Michała poznałam na studiach, byliśmy na tym samym kierunku. Ostatecznie wszystko potoczyło się tak, jak zaplanował: mała firma w ciągu kilku lat rozwinęła się w przedsiębiorstwo zatrudniające pracowników.

W tym czasie ja zapewniłam mu codziennie ciepły obiad i wygodne życie, bo Michał był bardzo zmęczony po pracy. Urodziłam dwoje dzieci. W międzyczasie kupiliśmy dwa mieszkania, dostaliśmy jeszcze jedną nieruchomość, dobrze nam się powodziło. A potem w jednej chwili wszystko się zawaliło – mąż ma drugą kobietę i spodziewa się dziecka. Byłam gotowa mu wybaczyć, gdyby został z rodziną. Próbowałam namówić Michała, żeby został, żeby pomyślał o dzieciach i o mnie, oczywiście. Wtedy najstarszy syn powiedział mi: „Nie proś go już, mamo, niech idzie”. Najmłodszemu synowi było najtrudniej, ciągle tęsknił za ojcem, mimo że Michał regularnie nas odwiedzał.

Pewnego dnia, tuż przed 8. marca przyjaciele zaprosili mnie do restauracji. Tam poznałam Aleksandra – zaprosił mnie do tańca. Uśmiechnęłam się, bo widziałam, że jest ode mnie siedem albo osiem lat młodszy, ale się zgodziłam. Następnego dnia zadzwonił do mnie, zaczęliśmy się spotykać i wszystko jakoś niepostrzeżenie przerodziło się w romantyczny związek.

Martwiłam się, co na to powiedzą dzieci, znajomi, a co najważniejsze, jak zareaguje jego mama. W końcu Aleksander ma 33 lata, a ja 39 i dwoje dzieci. Ale wszyscy moi krewni dobrze zareagowali na Aleksandra. Dzieci od razu go polubiły, stał się ich przyjacielem. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, wspierała nas nawet matka Aleksandra. Okazuje się, że spotkał ją bardzo podobny los. To jej drugi mąż wychował Aleksandra jak własnego syna. Postanowiliśmy sformalizować nasz związek.

Pół roku później pojawił się Michał. Zaczął opowiadać, że młoda kochanka potrzebuje tylko jego pieniędzy, że w ogóle się im nie układa, trudno im się porozumieć i tak dalej.

Po ludzku żal mi męża, ale uznałam, że naszego zrujnowanego gniazda nie da się już odbudować. Dla Michała nie było już miejsca w moim sercu.

Związek z Aleksandrem trwa nadal. Cieszę się, że zaszły w moim życiu takie rzeczy, jak rozwód i zdrada, bo dzięki nim z nowym mężem czuję się szczęśliwa, młodsza i potrzebna.

Trending