Connect with us

Rodzina

Moja żona szantażuje mnie dzieckiem, jestem zrozpaczony

Może to zabrzmieć dziwnie, ale mogłem posłuchać mamy, kiedy sprzeciwiała się mojemu małżeństwu z Joanną. Nie myślcie, że jestem maminsynkiem – po prostu akurat w tym przypadku moja mama miała rację.

A wszystko potoczyło się bardzo szybko – poznaliśmy się z żoną na imprezie u znajomych i jakoś tak wyszło, że po miesiącu była już w ciąży. To był dla mnie szok, ale nie należę do mężczyzn, którzy uciekają od odpowiedzialności. Skoro tak się stało, to dziecko powinno mieć pełną rodzinę. Poza tym Joanna była całkiem fajną dziewczyną. Postanowiliśmy wziąć ślub.

Podczas pierwszego spotkania z moimi rodzicami Joanna zachowywała się dość zaskakująco – kłóciła się z nimi, była trochę arogancka i nie wstydziła się  o wszystko pytać. Wydawało mi się to dziwne, ale pomyślałem, że to taka jej reakcja obronna. Mamie od razu się to nie spodobało – marzyła o cichej, spokojnej i bezkonfliktowej synowej. Nie dlatego, że tak by jej było wygodnie, tylko po prostu dlatego, że chciała mieć w synowej córkę, a nie wroga czy kogoś, kto nastawiałby przeciwko niej syna.

Z czasem relacja między moją mamą a Joanną wcale się nie poprawiła. Mama rzadko do nas przychodziła, a ja odwiedzałem rodziców bez żony – Joanna wciąż znajdowała jakieś wymówki, żeby zostać w domu albo musiała akurat załatwić jakąś ważną sprawę. Nie nalegałem, bo wiedziałem, że moja mama też będzie spokojniejsza. Wszystkie ich spotkania kończyły się kłótnia, którą zwykle prowokowała moja żona.

Z jakiegoś powodu Joasia uznała, że moi ​​rodzice powinni nam pomagać finansowo – o swoich bliskich nawet nie wspominała. Bo też oni nie mieliby jak pomóc – jej ojciec lubił sobie wypić, a matka nie interesowała się życiem córki. Na pewno to nie są najlepsze fakty z biografii mojej żony, ale co można było zrobić – miałem nadzieję, że w końcu się zmieni.

Ale czas mijał, a sytuacja się nie poprawiała. Wręcz przeciwnie, po urodzeniu syna Joanna zaczęła zachowywać się tak, jakby moja matka była jej coś winna. Musiała opiekować się wnukiem, dawać pieniądze i kupować prezenty – oczywiście robiła to, ale w miarę swoich możliwości. Ale moja żona ciągle miała jakieś pretensje i żale, których zrozumieć nie potrafiłem. Sami się o to kłóciliśmy, bo broniłem mamy.

Wiem, że już dłużej tego nie wytrzymam, ciężko mi być rozdartym między żoną a matką. Jednak nie mogę tego dalej tolerować. Kocham moje dziecko, ale nie ożeniłem się z miłości. Nie mogę się jednak rozwieść, bo Joanna powiedziała, że ​​zabroni mi widywać się z synem. Jestem na rozdrożu i nie wiem, co mam dalej robić.

Trending