Connect with us

Życie

Moja żona i ja żyliśmy ze sobą 20 lat, razem wychowywaliśmy wspaniałą córkę, dopóki nie odeszła do innego. Dziecko zostało ze mną, ale dorasta, a ja chcę zapewnić jej porządne wykształcenie. Chciałem zapłacić za jej studia na medycynie wspólnie z żoną, ale jej młody kochanek, który żyje z jej pieniędzy, namawia ją, żeby nie miała ze mną nic wspólnego.

Rok temu, zupełnie niespodziewanie dla wszystkich, moja żona zaczęła spędzać dużo czasu z pewnym młodym mężczyzną, a kilka tygodni później powiedziała mi, że już mnie nie kocha i chce założyć z nim rodzinę. Przez wszystkie lata naszego małżeństwa wydawało mi się, że wszystko między nami jest dobrze i nic nie może zniszczyć naszej miłości. Jak się okazało, miałem na oczach różowe okulary. Mamy córkę, która ma 19 lat i właśnie skończyła szkołę. Moje dziecko i ja byliśmy tak zdenerwowani i zranieni, że spakowaliśmy się i przeprowadziliśmy do jednopokojowego mieszkania, które moja siostra i ja odziedziczyliśmy po rodzicach. Moja żona została sama w naszym trzypokojowym mieszkaniu, chociaż kilka dni później dowiedziałem się, że zamieszkał u niej jej nowy chłopak.

Moja siostra wyszła za mąż 5 lat temu i przeprowadziła się z mężem do innego miasta. Żyją skromnie, więc wynajęliśmy mieszkanie po rodzicach i równo podzieliliśmy się pieniędzmi. Moja córka i ja czujemy się tu całkiem komfortowo, ale dla mnie jej marzenie jest o wiele ważniejsze niż moja własna wygoda. Moje dziecko od dawna marzyło o tym, żeby zostać stomatologiem. Widzę iskierki w jej oczach, kiedy o tym mówi. Zaproponowałem więc mojej siostrze, żebyśmy sprzedali to mieszkanie, żebym mógł zapewnić córce studia i przeprowadzkę do miasta jej marzeń. Przez zachowanie matki nie była w stanie skoncentrować się na przygotowaniu do egzaminów. Moja siostra się zgodziła, ale chce sprawiedliwego podziału naszego spadku.

Długo nie mogłem się odważyć, ale w końcu postanowiłem negocjować z żoną, namówić ją na sprzedaż naszego mieszkania i kupno dwóch kawalerek dla każdego z nas. Resztę pieniędzy moglibyśmy przeznaczyć na edukację córki. Musiałem ją namówić w ciągu tygodnia, dopóki jej chłopak odpoczywał z przyjaciółmi nad morzem. Miałem nadzieję, że do czasu jego powrotu zdążymy załatwić wszystkie formalności. Ale nie udało się – kiedy zastanawiała się nad moją propozycją, przyjechał i nastawił ją mocno przeciwko mnie, mówiąc, że chcę ją oszukać – wziąć pieniądze i wyjechać z kraju.

Potem powiedziała, że córka mogłaby iść na inne studia, przecież wiele osób ma pracę, której nie lubi, to nic takiego. Jestem zawiedziony – kiedy jest z nią jej chłopak, dziecko jest na ostatnim miejscu. Moja córka jest bardzo wyrozumiała, ale nie chce słyszeć o innym zawodzie.

Obawiam się, że nawet po sprzedaniu samochodu i otrzymaniu pieniędzy na połowę mieszkania rodziców nie będę w stanie pokryć kosztów jej studiów. Już prędzej stanę się bezdomny. Chcę zapewnić szczęśliwą przyszłość mojemu dziecku, a na razie – wciąż jeszcze się ciśniemy w małym mieszkanku z czasów PRL-u. Jestem zupełnie zdezorientowany, nie wiem, co będzie dalej.

Trending