Connect with us

Życie

Moja teściowa była przeciwna temu, żeby jej córka wychodziła za mnie za mąż, bo mam dziecko, a ona chciała, żeby jej Oliwia odnosiła sukcesy i była bogata.

Moja żona i ja jesteśmy razem od 6 lat. Mamy troje wspaniałych dzieci, z których nasza wspólna jest dwójka. Najstarsza Łucja jest dzieckiem z mojego pierwszego małżeństwa. Jej matka wolała być wolna, a nie obciążać się rodziną, więc po prostu wyrzuciła moją córkę i mnie z domu.

Byłem zupełnie rozbity, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, ale bez względu na wszystko musiałem coś zrobić, żeby moje dziecko dorastało w dostatku. Najpierw szukałem pracy, ale nie udawało mi się zarobić na wynajęcie mieszkania i utrzymanie córki. Poprosiłem wtedy o pomoc rodziców. Oni zaopiekowali się moją córką, a ja postanowiłem wyjechać za granicę, żeby zarobić na życie w Polsce.

Miałem zamiar skorzystać z pośrednictwa firmy, która załatwia pracę i pomaga ze wszystkimi formalnościami. Kiedy poszedłem tam po raz pierwszy, przy biurku zobaczyłem jedną z konsultantek. Naprawdę mi się spodobała. Kolejny raz spotkaliśmy się już w pobliskiej kawiarni. W Oliwii zakochałem się od pierwszego wejrzenia i nie chciałem się z nią w ogóle rozstawać. Od tamtego czasu widujemy się prawie codziennie. Po kilku tygodniach znajomości przedstawiłem ją mojej córce.

Minęło trochę czasu, Oliwia nawiązała dobrą relację z Łucją, a mi się to bardzo spodobało. Moja córka zawsze pytała, kiedy „ta ładna ciocia” znowu przyjdzie.

Później Oliwia postanowiła przedstawić mnie swoim rodzicom. Przed tym spotkaniem bardzo się denerwowałem, chociaż przecież nie była to pierwsza taka sytuacja w moim życiu. Na początku wszystko szło dobrze, przez cały wieczór Oliwia siedziała obok i trzymała mnie za rękę. Pytania jej rodziców były nieco dziwne i niegrzeczne, ale starałem się to zrozumieć. W końcu Oliwka jest ich córką i chcą dla niej jak najlepiej. Ale uznałem, że powinni też wiedzieć o tym, że mam córkę. Po tych słowach ich twarze całkowicie się zmieniły, byli oburzeni, zrobili się wręcz agresywni, więc zdecydowałem, że czas wracać do domu. Oliwia mnie odprowadziła…

Następnego ranka otrzymałem od niej wiadomość, że rodzice postawili ją przed wyborem: albo oni, albo ja. Właśnie pakowała swoje rzeczy i chciała, żebym ją stamtąd zabrał. Nie spodziewałem się takiej reakcji ze strony moich niedoszłych teściów, ale nic nie mogłem na to poradzić.

Kiedy zamieszkaliśmy razem, moja partnerka od razu straciła pracę, bo firma, w której pracowała, należała do jej rodziców. Odebrali jej też mieszkanie, które wcześniej od nich dostała.

Od tamtego czasu jeszcze kilka razy dzwonili do Oliwii. Prosili, żeby ode mnie odeszła, bo jest młoda, ma perspektywy, przed nią całe życie, a facet z dzieckiem nie pasuje do ich planów wobec córki.

Szósty rok naszego małżeństwa już za nami, mamy trójkę wspaniałych dzieci, które są naszą inspiracją do życia i pracy. Sami kupiliśmy mieszkanie, samochód, a ostatnio nawet działkę za miastem, planujemy się tam budować.

Rodzice Oliwii czasami dzwonią, ale moja żona niechętnie odbiera telefon. Kiedyś byli przeciwko mnie, potępiali jej decyzję i pozbawili ją wszystkiego, również wsparcia, a teraz dzwonią i proszą, żeby mogli zobaczyć wnuki. Odmawiamy.

Tomasz, 36 lat

Trending