Historie
Moja synowa unikała mnie i ignorowała przez całe 10 lat małżeństwa z moim synem. Nigdy ze sobą nie rozmawiałyśmy, bo syn odwiedzał mnie tylko z dziećmi, a Olga nawet nie stanęła w progu mojego domu. Synowa dawała mi prezenty na święta, ale nigdy ze mną nie rozmawiała. Jednak po dziesięciu latach milczenia powiedziała mi, dlaczego tak się zachowuje i po raz pierwszy nazwała mnie matką.

Kiedy mój syn się ożenił, synowa przez całe wesele nawet na mnie nie spojrzała. Jest piękną dziewczyną, mądrą, ale nieszczęśliwą. Nie znała ani swojej matki, ani ojca. Bez względu na to, jak bardzo się do niej próbowałam zbliżyć, porozmawiać, to zawsze znajdowała powód, żeby do tego nie doszło.
Najwyraźniej nie spodobałam jej się od pierwszego wejrzenia. Moja synowa Olga jest cudowną dziewczyną. Ponieważ od razu wiedziałam, że mój syn będzie z nią bardzo szczęśliwy, nie zawracałem sobie tym głowy. Od razu było widać, że ona kocha jego, a on ją.
Mieszkaliśmy w różnych wioskach, niezbyt daleko od siebie, ale Olga nie lubiła, kiedy ich odwiedzałam. Zawsze patrzyła na mnie wilkiem, a ja nie rozumiałam dlaczego. Nie wiedziałam, czym zasłużyłam sobie na takie podejście…
Często przyjeżdżał do mnie mój syn, zawsze przywoził coś do jedzenia. Czasami też ubrania, własnoręcznie uszyte przez moją synową. Podobały mi się, bo lubiłam Olgę, chociaż nie rozumiałam powodów jej stosunku do mnie. Zawsze też przekazywała prezenty dla mnie na urodziny i święta.
Kiedy mojemu synowi i Oldze urodziły się bliźnięta, myślałam, że synowa nie pozwoli mi ich zobaczyć, ale nie zrobiła tego. Zostawiała dzieci ze mną i swoim synem, a sama wychodziła z domu. Nigdy nie siedziała razem z nami. Dziwne było to, że ze mną nie rozmawiała, nigdy nie powiedziała mi miłego słowa, ale pozwalała mi bawić się z dziećmi i dawała mi prezenty.
Kiedy dzieci podrosły, zaczęła je puszczać do mnie ze swoim mężem. Przyjeżdżali często, ale bez Olgi, bo nawet narodziny dzieci nas nie połączyły. Przyzwyczaiłam się już do tego, że nie będziemy rozmawiać ze sobą jak krewne, więc nawet się tym nie przejmowałam.
Ale pewnego dnia, dziesięć lat po urodzeniu dzieci, Olga zadzwoniła do mnie po raz pierwszy. Płakała do telefonu i prosiła, żebym przyszła. Bardzo się przestraszyłam, bo pomyślałam, że może coś złego stało się dzieciom albo mojemu synowi…
Kiedy stanęłam w ich drzwiach, Olga rzuciła mi się na szyję. Powiedzieć, że byłam w szoku, to jak nic nie powiedzieć. Dziewczyna płakała, przepraszała, nazywała mnie mamą, a ja stałam, jak wryta.
Posadziła mnie na kanapie i poprosiła, żebym jej posłuchała. Wzięła mnie za rękę i zaczęła opowiadać historię o tym, że w jej wiosce, obok ciotki, która ją wychowała, mieszkała kobieta, miała na imię Janina. Wszyscy w wiosce nazywali ją czarownicą. Babcia Janka nigdy nie lubiła Olgi, zawsze ją goniła i wyzywała, bo dziewczyna nie miała rodziców. Pewnego dnia babka wzięła małą Olgę za rękę, spojrzała jej głęboko w oczy szarymi, nieżyczliwymi oczami i powiedziała: „Olgo, każda kobieta, którą będziesz uważała za swoją matkę, będzie cierpieć przez całe życie, ponieważ takie jest twoje przeznaczenie. Widzisz, czy twoja ciotka nie straciła męża? To wszystko przez ciebie… „. Olga wyrwała wtedy rękę z łap Janiny i zapłakana pobiegła do domu. Płakała przez całą noc, nie wiedziała, co robić. Od tego czasu zaczęła traktować ciocię, jak zupełnie obcą osobę. Mnie też traktowała, żeby nie stało mi się nic złego.
Dzisiaj dziewczyna dowiedziała się, że babka Janina zmarła. A kiedy wiedźma umiera, zabiera wszystkie swoje przekleństwa ze sobą na tamten świat. Dlatego od razu do mnie zadzwoniła, żeby za wszystko przeprosić.
I tak właśnie, teraz już moja córka, dręczyła się i cierpiała bez rodzicielskiej miłości, bo nie chciała mi sprawiać kłopotów.
Gdybym tylko wiedziała, nie byłabym obrażona na moją synową, Olgę, przez tyle lat…

-
Ciekawostki4 miesiące ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci3 miesiące ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia
-
Rodzina2 lata ago
Straciłam syna, ale dzięki temu znalazłam córkę.