Connect with us

Życie

Moja studentka ciągle pytała mnie o radę, ale robiła odwrotnie

Niedawno zrobiłam doktorat i jako całkiem jeszcze młoda osoba poszłam do studentów, żeby poprowadzić z nimi zajęcia. Naprawdę  już pierwszego dnia chciałam zostać najlepszą nauczycielką na świecie. To było głupie, teraz mogę to przyznać.

Przez pierwsze zajęcia ledwo powstrzymywałam się od krzyku. Udało mi się jednak doprowadzić wykład do końca. Zostałam również opiekunem tej grupy. Dziewczyna, która zbierała się najdłużej, kiedy wszyscy już się rozeszli, przez całe zajęcia coś żuła. Bez świadków zwróciłam jej uwagę. Reakcja studentki zaszokowała mnie i sparaliżowała. Nie wiedziałam, jak zareagować. Dziewczyna odpowiedziała, że ​​jest w ciąży i rozpłakała się.

Chłopakowi i rodzicom bała się o tym powiedzieć. Od tego dnia zaczęła zwracać się do mnie o radę. Mniej więcej tydzień później namówiłam ją, żeby przekazała nowinę ojcu dziecka. Ale ona cały czas z tym zwlekała. Powiedziała chłopakowi dopiero, gdy minęły 2 miesiące ciąży.

Powiedział, że się z nią ożeni. Po dwóch tygodniach odważyli się poinformować rodziców. Zaczęli przygotowywać się do ślubu, ale ciągle to przeciągali.

Później postanowili, że teraz wezmą tylko ślub cywilny, a wesele zorganizują po porodzie, jeżeli w ogóle będą chcieli. No cóż… tak się też stało. Później dziewczyna przyszła na zajęcia bardzo blada i smutna. Znowu zaczęłam pytać, co się stało. Okazuje się, że Daria podejrzewa, że Mateusz ją zdradza. Najbardziej szokujące było jej podejście do tej sytuacji.

Powiedziała, że ​​dokona aborcji, jeżeli okaże się, że to prawda. Zaczęłam ze wszystkich sił zniechęcać ją do takiej głupiej myśli, a nawet ostrzegać przed niepotrzebnymi emocjami. To nie jest zabawa, a konsekwencji nie odczuje Mateusz, tylko ona, na własnym zdrowiu. Poza tym teraz, na tym etapie ciąży, to by było prawdziwe morderstwo. Z nadzieją, że przekonałam dziewczynę, z czystym sumieniem wróciłam do domu. Za tydzień znowu miałyśmy mieć zajęcia

Studenci jacyś nachmurzeni. Pytam, co się stało. Najpierw milczeli, a potem powiedzieli, że Daria jest na oddziale intensywnej terapii. Dokończyłam wykład i pojechałam do dziewczyny. O dziwo, pozwolono mi do niej wejść. Daria, cała we łzach, przyznaje, że miałam rację. Szlocha i mówi, że usunęli ​​jej macicę. Jestem w szoku i nie wiem co powiedzieć.

No i komu ona zaszkodziła? Okazało się, że Mateusz faktycznie ją zdradził, nie pomyślał nawet o Darii. Chciał się rozwieść i ożenić ze swoją nową miłością. Rodzice współczują córce, ale nic nie mogą zarobić. Sama, głupia, to zrobiła. A teść i teściowa nie mają na syna żadnego wpływu. W ten sposób ofiara tej sytuacji została całkiem sama ze swoimi problemami.

Trending