Connect with us

Rodzina

Moja mama pożycza pieniądze od ojca, kiedy jej na coś brakuje, chociaż pensja taty jest kilka razy wyższa niż jej. Ta tradycja „dzielenia się” pieniędzmi przyszła do naszej rodziny razem z ojcem. Dziwi mnie takie podejście do pieniędzy w rodzinie, ale nie chcę o tym mówić mamie

Moi rodzice mają według mnie bardzo dziwny sposób podziału pieniędzy. Ciągle słyszę, jak moja mama mówi do taty: „Pożycz mi sto złotych, oddam ci po wypłacie”. Ojciec przejął tę „tradycję” dzielenia się pieniędzmi od swoich rodziców, którzy we wszystkim byli bardzo zasadniczy. Choć mnie to dziwi, nie chcę pytać, dlaczego tak jest, bo oboje są z tego zadowoleni i żyją tak od 17 lat.

Dziwię się, że mama pożycza pieniądze od taty, bo rodzina to jedna całość, w której ludzie muszą sobie pomagać i gdzie budżet jest zwykle wspólny.

Myślę, że tata nauczył się rozdzielać finanse w swoim rodzinnym domu, bo u nas nie podchodzimy do wszystkiego tak skrupulatne, jak w rodzinie ojca. Dziadkowie nigdy nie mieli wspólnego budżetu. Są tylko jej pieniądze i jego pieniądze. Nie ma nawet czegoś takiego jak odkładanie „na czarną godzinę”. Każdy ma osobną garść oszczędności.

Tata opowiadał, że kiedy potrzebował pieniędzy, powiedzmy, na szkołę czy na wycieczkę, mama i tata dawali z własnych kieszeni równe sumy, które składały się na tę kwotę, której potrzebował mój ojciec. Kiedy babcia szła po pracy na zakupy, zawsze zabierała paragon, żeby dziadek mógł jej oddać dokładnie połowę pieniędzy.

A teraz tata przejął tę „tradycję” dzielenia pieniędzy w rodzinie. Może nie dzielą wszystkiego tak skrupulatnie na pół, ale nie mają wspólnego budżetu. Jeżeli mama wyda wszystkie pieniądze na coś, czego bardzo potrzebowała, to zawsze powinna pożyczyć od taty, a w następnym miesiącu odłożyć i oddać. Przy tym moja mama zarabia około 3 tysięcy, a mój ojciec pracuje w zagranicznej firmie i dostaje około 6 tysięcy miesięcznie.

Naprawdę mnie to dziwi, bo uważam, że wszystkie pieniądze, które zarabiają dwie osoby w związku, powinny trafiać do jednego, wspólnego budżetu. Rodzina to całość, w której ludzie żyją w zrozumieniu i miłości. Powinni zajmować się budowaniem i wzmacnianiem relacji, a nie dzieleniem pieniędzy.

Nie chcę o tym rozmawiać z rodzicami, bo to nie moja sprawa. Skoro moja mama żyje tak od 17 lat i wszystko jej odpowiada, to chyba nie warto im mówić, że to nie jest normalne.

Trending